Dariusz Smagorowicz: Ruch jest jak pionier z maczetą

- Ruch ma się rozwijać i cały czas iść do przodu - przekonywał w czwartek główny akcjonariusz Ruchu Chorzów Dariusz Smagorowicz, który mówił m.in. o celach klubu na najbliższe lata i sprzedaży akcji Niebieskich. - Jako akcjonariusz i właściciel klubu powinienem przekazywać informacje, spostrzeżenia i swój punkt widzenia na sytuację klubu - tłumaczył.

Dariusz Smagorowicz mówi o:

Wejściu Ruchu na giełdę w 2008 roku

W 2008 wchodząc na giełdę wiedzieliśmy, że to pionierskie działanie. Byliśmy pierwszym klubem w Polsce, który na to się zdecydował. Wiedzieliśmy, że będziemy w pełni przejrzyści, transparentni i otwarci. Wymagało to od nas dużo odwagi i... ekshibicjonizmu. Czy żałuję? Nie. Mimo nowych obowiązków, pełnej otwartości uważam, że w dłuższej perspektywie czasu będzie to w Ruchu procentować.

Sytuacji finansowej klubu:

Nie wstydzimy się naszej sytuacji. W ostatnich latach sytuacja sportowa i finansowa klubu uległa poprawie. Nie są to kroki, które są realizowane w kilku klubach ekstraklasy, gdzie wiele milionów inwestycje w klub spółka skarbu państwa. Ruch ma się rozwijać i robić kroki do przodu.

Raporcie, który wykazał stratę ponad 7 milionów złotych

Od początku wiedzieliśmy, że bieżący sezon będzie słabszy od poprzedniego. Wpływy z Canalu+ nie były takie jak rok temu, nie graliśmy w pucharach i nie sprzedaliśmy żadnego gracza. Podjęliśmy inne działania. Sytuacja w Ruchu jest stabilna. Na koniec roku wyniki finansowe będą dodatnie. Nasz okres rozrachunkowy jest wybitnie długi, bo osiemnastomiesięczny. Zmieniliśmy okres rozrachunkowy. To jest wyjątek. Dostosowaliśmy wyniki roczne do cyklów sezonowych. Będzie można dzięki temu dopiero w czerwcu 2012 roku w pełni obiektywne spojrzeć na nasze dokonania finansowe. Jako pierwsi zdecydowaliśmy się na zmianę okresu rozrachunkowego. Mam nadzieję, że w czerwcu będziemy mogli pochwalić się zyskiem.

Uważam, że wynik finansowy po trzech kwartałach jest bardzo dobry. Nie odbiega od wyników żadnego z konkurentów. Wręcz uważam, że cząstkowo jest najlepszy. Jestem przekonany, że mimo poniesionych strat jest jednym z najlepszych w ekstraklasie. Dane innych klubów dały by nam wiele do myślenia i pokazały w innym świetle wynik finansowy Ruchu Chorzów.

Podniesieniu kapitału spółki

Podnieśliśmy kapitał spółki o ponad 13,5 miliona akcji. Pierwsze 5 milionów akcji zostało sprzedanych. Były to trudne rozmowy. Przyniosły konkretny owoc. Ja i inni inwestorzy widzimy w Ruchu potencjał. Kolejny raz pomogłem temu klubowi. Zakupiłem akcje za 2,5 miliona złotych. Podobny Ruch wykonał nowy członek Rady Nadzorczej Aleksander Kurczyk, który zakupi akcje na podobną kwotę. Do tego dochodzą akcje zakupione przez miasto (ok. 500 tys. zł - dop. red) i pana Artura Mrozika (600 tys. zł - dop. red.). Akcje zakupią również nasi piłkarze - Wojciech Grzyb i Łukasz Janoszka. Kasa klubowa zostanie zasilona kwotą 6,5 miliona złotych. Jestem dumny z tego faktu. Cieszy, że kolejne osoby dołączają do grona akcjonariuszy i wiążą z tym klubem nadzieje. Z dużą radością witam w gronie piłkarzy.

18-miesięcznym cyklu rozrachunkowym

Bardziej naturalne będzie połączenie wyniku sportowego z finansowym. Jeśli sezon będzie dobry to wynik finansowy też taki będzie. Od czerwca 2012 roku już zawsze będzie 12-miesięczny.

Słabsze miejsce, brak pucharów, brak sponsora, brak transferów w efekcie tego wszystkiego teraz widzimy takie liczby. Dodam, że emisja akcji nie wpływa na wynik finansowy, ale na kapitał.

Letniej utracie płynności finansowej klubu

Podczas wakacji zaczęliśmy ją tracić, ale dzięki miastu udało nam się wszystko utrzymać. Pożyczkę miastu spłacimy. Aktualnie nie ma obaw o naszą płynność finansową. Mamy inne instrumenty, których użyjemy. Na koniec czwartego kwartału wynik na pewno będzie lepszy. Nie mamy super-sponsora, nie mamy pomocy z województwa, miasta i regionu. Ruch ma jednak to co najważniejsze: oddanych kibiców i akcjonariuszy.

Wejściu Ruchu na główny rynek giełdowy

Trwają przygotowania, żeby Ruch złożył prospekt w przyszłym roku. To trudne zadanie. Trzeba podołać wyznaniom. Ruch może być pionierem, który z maczetą przechodzi przez dżungle. Jednak może umrzeć, zostać ukąszony, ale bądźmy dobrej myśli

Zadłużeniu wobec Pasjonata Dankowice i Grunwaldu Halemba

Do końca roku wszystko zostanie uregulowane. Prywatnie się tego wstydzę. Budżet Ruchu jest jednym z najniższych w lidze. Musimy mieć ok. 16 milionów złotych. Z ekstraklasy mamy 7 milionów, do tego zyski z biletów, gadżetów i ewentualnie sprzedaż piłkarza. Co roku pojawia się dziura, którą ktoś musi zapełnić. Akcjonariusze klubu decydują się więc dołożyć pieniądze. Policzyłem, że w Ruch włożyłem już 15 milionów złotych. My stratę wynikającą z zadłużenia w klubie wciąż pokrywamy. My ją spłacamy, ale czujemy to wewnątrz. Jak zdobędziemy mistrzostwo Polski i zagramy w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Barceloną, to wtedy nasze problemy się skończą.

Stadionie, na którym Ruch w następnym sezonie będzie rozgrywał mecze ligowe

Na chwilę obecną zarząd stoi przed trudną decyzją. Gdzie będziemy grali. Cicha może nie być naszym domem, a Stadion Śląski nie jest gotowy. Na chwilę obecną nie będę rekomendował grania tam. Przy obecnym wsparciu Ruchu nie stać na wynajmowanie tego obiektu, ale może coś się zmieni. Być może miasto bardziej nas wesprze. Nie wiem, gdzie będziemy grali od następnego sezonu. To nie jest komfortowa sytuacja. Na szczęście w regionie powstają nowe stadiony. Jeszcze nie rozmawiałem na temat zadaszenia obiektu przy Cichej z władzami miasta, bo warunki nie są jeszcze do końca znane.

Negocjacjach z potencjalnym inwestorem

Na pewno nie prowadzę żadnych rozmów z Towarzystwem Finansowym Silesia. Nic nie wiem w tej sprawie.

Źródło artykułu: