To był prawdziwy nokaut. Niemcy nie dali szans Bośniakom

PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Niemiec
PAP/EPA / ANNA SZILAGYI / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Niemiec

W tym meczu nie prowadzili przez niecałe dwie minuty. Reprezentacja Niemiec rozbiła we Freiburgu Bośnię i Hercegowinę 7:0 w piątej kolejce dywizji A Ligi Narodów.

Drużyna trenera Juliana Nagelsmanna jak dotąd w czterech meczach zgromadziła 10 punktów. Ich sobotni przeciwnicy - zaledwie jeden. Faworyta nietrudno było wskazać. Szczególnie, że miesiąc temu w Zenicy Niemcy wygrali z Bośniakami 2:1.

Teraz ćwierćfinaliści i gospodarze tegorocznego Euro nie pozostawili niczego przypadkowi i już w drugiej minucie objęli prowadzenie. Gospodarze przeprowadzili świetną akcję pełną podań na jeden kontakt. Z prawej strony dośrodkowywał Joshua Kimmich, do główki wyskoczył Tim Kleindeinst, a do siatki - także głową trafił Jamal Musiala.

W 23. minucie Robert Andrich huknął zza pola karnego. Choć jego strzał nie zmierzał w światło bramki, to ostatni piłki dotknął Kleindienst i to on cieszył się wraz z tysiącami rodaków na trybunach we Freiburgu z gola na 2:0.

ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne

Jeszcze przed przerwą Bośniacy sami sprowokowali gola na 3:0. Po wybiciu piłki przez Vasilija dopadł do niej na linii środkowej Kai Havertz, który najpierw zdobył teren, a potem zagrał do Floriana Wirtza. Ten odegrał mu krzyżakiem zmylając przy tym całą obronę rywali i trafił do siatki.

Pięć minut po zmianie stron Wirtz popisał się przepięknym strzałem z rzutu wolnego, którym podwyższył rezultat. Piłka leciała w środek bramki, ale uderzenie było na tyle precyzyjne i opadające niczym liść, że bramkarz reprezentacji Bośni i Hercegowiny był bez szans. Siedem minut później gracz Bayeru Leverkusen dołożył jeszcze trafienie na 5:0.

A Niemcy nie mieli litości i punktowali rywala dalej. W 66. minucie strzał rezerwowego Leroy'a Sane był tak mocny, że wpadł do bramki nawet mimo interwencji golkipera przyjezdnych. Z kolei w 79. minucie Antonio Ruediger popisał się świetną wrzutką, a nogę na trzecim metrze wystawił Kleindienst i ustalił wynik meczu na 7:0.

Niemcy - Bośnia i Hercegowina 7:0 (3:0)
1:0 - Jamal Musiala 2' 
2:0 - Tim Kleindienst 23'
3:0 - Kai Havertz 37'
4:0 - Florian Wirtz 50'
5:0 - Florian Wirtz 57'
6:0 - Leroy Sane 66'
7:0 - Tim Kleindienst 79'

Albania - Czechy 0:0

Szwecja - Słowacja 2:1 (1:1)
1:0 - Viktor Gyokeres 3'
1:1 - David Hancko 19' 
2:1 - Alexander Isak 48'

Źródło artykułu: WP SportoweFakty