Dariusz Pasieka: Stać nas na pozytywny rezultat w Chorzowie

- Jedziemy do Chorzowa po pozytywny rezultat - zapowiada przed sobotnim meczem 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Ruchem trener Cracovii, Dariusz Pasieka.

Będzie to drugi z rzędu mecz tych drużyn. 9 listopada górą w spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski był Ruch, wygrywając po dogrywce 2:1. - Nie ulega wątpliwości, że nawet to pierwsze spotkanie pokazało, że możemy powalczyć o punkty z drużyną, która zajmuje w tej chwili miejsce na podium. Jedziemy do Chorzowa po pozytywny rezultat, tylko musimy pamiętać o jednym: żeby uniknąć dużych indywidualnych błędów. Myślę, że mam drużynę na tyle stabilną, że może walczyć z Ruchem - zapewnia opiekun Cracovii.

10 dni temu Pasieka nie mógł skorzystać z usług aż 8 zawodników: kontuzjowanych Łukasza Nawotczyńskiego, Andrzeja Niedzielana, Saidiego Ntibazonkizy, Krzysztofa Nykiela, Arkadiusza Radomskiego, Hesdey Suarta i Sławomira Szeligi oraz przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji Mołdawii Aleksandra Suworowa. Teraz zabraknie "tylko" Niedzielana, Radomskiego i Suarta.

- Po tamtym tygodniu, kiedy graliśmy z Wisłą i Ruchem w Pucharze Polski, drużyna miała dwa dni wolnego, a w niedzielę przeszła badania wydolnościowe, więc odpoczęliśmy i od poniedziałku przygotowywaliśmy się do meczu. Czujemy się, jakbyśmy grali w europejskich pucharach, chociaż oba mecze gramy na wyjeździe. Każdy z moich zawodników grał już w takich warunków. Od pierwszego meczu minęło 10 dni, a w piłce nożnej czas płynie szybko. Pierwsze spotkanie na pewno dało nam fajny materiał porównawczy. Ruch też nas trochę poznał, ale my na pewno zagramy w innym ustawieniu - mówi Pasieka.

Trener Pasów ucieszyło to, że w pełni zdrowy ze zgrupowania reprezentacji Burundi wrócił Ntibazonkiza. 24-letni skrzydłowy wyleciał bowiem na nie z kontuzją łydki, ale teraz nic mu nie dolega. Pasieki nie martwi też to, że Burundyjczyk wrócił do Krakowa w czwartek po 24-godzinnej podróży z Afryki: - To jest zdrowy chłopak i jego organizm się szybko regeneruje. Wszystkie parametry na właściwym poziomie. W derbach jego kontuzja wyglądała groźnie, ale skoro zagrał w reprezentacji, to znaczy, że był zdrowy. Nie wyobrażam sobie, by pokazał fałszywą ambicję i grał z urazem.

Pasieka ponownie podkreślił, że z podziwem obserwuje pracę swojego vis-a-vis z Ruchu, Waldemara Fornalika: - Praca, którą wykonują trenerzy i działacze w Chorzowie mi imponuje. W Ruchu jest duża stabilność i zdolność wykreowania nowych zawodników. Pamiętam, że w lutym 2010 roku grałem z Ruchem jeszcze w Arce i Piech strzelił pierwszą bramkę, Jankowski nie myślał jeszcze o grze, a w ataku grali Niedzielan i Sobiech. Takie wykreowanie zawodników imponuje. Widać, że duch klubu, dobra atmosfera i wsparcie kibiców powoduje, że w takich warunkach da się zrobić dobry wynik.

Komentarze (0)