Araszkiewicz przed meczem z Pogonią: Najważniejszy będzie luz w grze i wiara we własne umiejętności

Przed Wartą ostatni, ale niezwykle ważny akcent ligowej jesieni. W starciu z Pogonią Szczecin poznaniacy muszą odnieść zwycięstwo. W przeciwnym wypadku stracą jakiekolwiek szanse na awans do T-Mobile Ekstraklasy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

W środę zespół Jarosława Araszkiewicza wreszcie się przełamał i pokonał Polonię Bytom 2:0. Szkoleniowiec nie ukrywa, że motywował swoich piłkarzy dość niekonwencjonalnie. - Wszedłem im na ambicję. Powiedziałem, że nie potrzebuję antyków, lecz ludzi walczących. To chyba poskutkowało, bo założenia taktyczne były realizowane. Nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele, zabrakło nam w zasadzie tylko skuteczności.

Mecz z Polonią to już jednak historia. Przed Wartą zdecydowanie trudniejsze starcie z liderującą Pogonią. Zieloni tracą do Portowców trzynaście oczek. - Chcemy wygrać po to, by nieco zmniejszyć tą różnicę. Na pewno przystąpimy do rywalizacji z pozytywnym nastawieniem. Nie może być inaczej, jeśli po okresie 46 dni bez zwycięstwa wreszcie się przełamaliśmy. Myślę, że zawodnicy uwierzą teraz w swoje umiejętności i pójdziemy do przodu siłą rozpędu. Wiadomo, że najbliższy rywal to lider, więc czeka nas trudna przeprawa. Najważniejsze jednak, żebyśmy wyszli na murawę z wiarą we własne możliwości - dodał "Araś".

Ekipa Marcina Sasala zapewniła już sobie mistrzostwo jesieni. Czy ten fakt może wywołać u niej rozprężenie? - To jedna kwestia, a druga jest taka, że Warcie łatwiej gra się z przeciwnikami, którzy preferują ofensywny styl. Tak bywało w przeszłości i wierzę, że podobnie będzie w niedzielę - oznajmił opiekun zielonych.

Jak Araszkiewicz ocenia swoją przyszłość w klubie? - Mój kontrakt, a w zasadzie kontrakcik wygasa po spotkaniu z Pogonią. Na pewno popracuję jeszcze co najmniej tydzień, bo mamy zaplanowane dwa sparingi - z Jarotą Jarocin i Nielbą Wągrowiec. Nie wiem jaka będzie moja przyszłość, decyzja nie zależy ode mnie. Oczywiście chciałbym pozostać w Warcie, bo pochodzę z Poznania. Pierwsze kroki w trenerce stawiałem właśnie w klubie z Drogi Dębińskiej. Na razie jednak skupiam się na meczach, a życie zweryfikuje co będzie dalej.

->Więcej o Warcie Poznań

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×