Mateusz Klich nie gra, ale jest zadowolony

Gdy przechodził z Cracovii do Wolfsburga nie spodziewał się, że po pięciu nie miesiącach nie zagra w żadnym meczu. Mimo tego Mateusz Klich nie załamuje rąk, jest zadowolony, że mógł przenieść się do bardziej rozwiniętego piłkarsko kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Nic dziwnego, że w mediach pojawiają się informację, że Klich może być wypożyczony do niższej ligi lub wręcz wrócić do Cracovii. - Słucham tego głównie od dziennikarzy. Jednym uchem mi to wchodzi, drugim wychodzi. W klubie nikt mnie nie informował. Zobaczymy. Przyjdzie grudzień, może będą jakieś decyzje w mojej sprawie. Jeśli dalej nie będę grał, to może będzie się trzeba zastanowić. Ale wątpię. Wolałbym jeszcze powalczyć o miejsce w składzie. Po to tutaj przyszedłem - wyjaśnia w rozmowie z Gazetą Krakowską.

- Kiedy przychodziłem do klubu to mi uświadomiono, że oni wiedzą z jakiej ligi przychodzę i usłyszałem, że dostaję czas na aklimatyzację. Powiedzieli, że to może potrwać nawet rok. Byli wobec mnie fair. Oczywiście odpowiedziałem, że OK, ale w duchu pomyślałem, że będę grał po miesiącu - dodaje.

Źródło: Gazeta Krakowska

Komentarze (0)