Michał Jonczyk: Mamy patent na Wisłę

Absolutnym bohaterem niedzielnego meczu 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze został pomocnik zabrzan, Michał Jonczyk. 19-latek pojawił się na placu gry w 79. minucie i 8 minut później zdobył zwycięskiego gola.

- Mamy patent na Wisłę. Nie można powiedzieć, że wygraliśmy niezasłużenie. Stworzyliśmy sobie sytuacje i bramki mogły paść już wcześniej - przyznał bohater Górnika.

W decydującej akcji Jonczyk otrzymał w polu karnym podanie od Prejuce'a Nakoulmy i płaskim strzałem przy bliższym słupku pokonał Sergeia Pareikę. - Z trenerem Nawałką pracujemy nad takimi "wkładkami", strzałami z ostrego kąta. To przynosi skutek - cieszył się po meczu 19-letni wychowanek Piotrcovii Piotrków Trybunalski.

Powodów do zadowolenia miał zresztą więcej. Był to jego pierwszy gol w ekstraklasie od momentu powrotu do gry po poważnej kontuzji kolana, a ponadto zemścił się na Wiśle, w której występował przed kilkoma laty, ale stał się ofiarą słabości polityki klubowej: - Ciężko przez ten ostatni rok pracowałem nad rehabilitacją. Ta bramka to dla mnie nagroda za cały ten ciężki okres. Miałem tutaj coś do udowodnienia, była we mnie chęć rewanżu. W Wiśle byłem w drużynie Młodej Ekstraklasy przez pół roku. O tym, że nie zostałem w Wiśle, zadecydowała długość kontraktu. Chcieli podpisać umowę na cztery, pięć lat. Z menedżerem nie zgodziliśmy się na to i była decyzja, że jestem przesunięty do juniorów. Zrezygnowano ze mnie, a teraz się odpłaciłem.

Oprócz Jonczyka w Górniku w niedzielę przeciwko Wiśle wystąpiło też trzech innych eks-wiślaków, w tym potraktowani pod Wawelem podobnie jak on Krzysztof Mączyński i Mariusz Magiera oraz Aleksander Kwiek. - Bardzo czekałem na ten mecz, troszkę kartka pokrzyżowała mi plany, gdyż zbyt agresywnie podszedłem do gry, aczkolwiek cieszy zwycięstwo, bo po to przyjechaliśmy do Krakowa. Wiedzieliśmy, że Wisła jest w dołku, chcieliśmy to wykorzystać i mogę powiedzieć, że z przebiegu meczu byliśmy zdecydowanie lepsi - mówi Mączyński, który przeciwko swojemu macierzystemu klubowi zagrał po raz pierwszy w karierze: - Dziękuję, że w Górniku otrzymałem szansę gry w ekstraklasie. Starałem się udowodnić Wiśle, co potrafię. Grałem na wypożyczeniach, chciałem tu wrócić, ale nie dano mi szansy. Jeżeli kiedyś będzie możliwość powrotu do Wisły, to na pewno to zrobię. Przyjeżdżając na stadion, przeszedł przeze mnie dreszczyk emocji, ale na boisku z minuty na minutę tych emocji ubywało.

Źródło artykułu: