Pavol Cicman: Chwała kibicom

Bardzo dobre spotkanie z Polonią Bytom rozegrał słowacki zawodnik Piasta Gliwice, Pavol Cicman. Piłkarz dwukrotnie swoimi podaniami obsłużył kolegów z drużyny, którzy dokończyli akcje skrzydłowego i zdobyli niezwykle ważne bramki.

W tym artykule dowiesz się o:

Najpierw podanie od Pavola Cicmana pozwoliło Adrianowi Świątkowi wyrównać stan meczu z Polonią Bytom na 1:1. Następnie dogranie Słowaka do Rubena Jurado zostało zamienione przez Hiszpana na drugą w tym meczu bramkę dla gospodarzy. - Najpierw rzuciłem piłkę przed bramkę i znalazł się tam Adrian. Za drugim razem podawałem pomiędzy obrońców a bramkarza i liczyłem, że ktoś to zamknie. Udało się - cieszył się Cicman. - Moje podania pomogły i dzięki nim zdobyliśmy dwie bramki, ale zapracowała na to cała drużyna. Nie tylko ja - dodał.

We współczesnej piłce od zawodników ofensywnych wymaga się także tego, aby pomagali formacjom defensywnym w rozbijaniu ataków rywali. Jakie zadania nakreślił Cicmanowi trener Marcin Brosz? - Mecz z Polonią rozpocząłem jako podwieszony napastnik, a w drugiej połowie zostałem przesunięty na bok pomocy. Jednak zawsze byłem z przodu - przyznał były gracz Tatrana Presov.

W drugiej połowie piłkarz miał o tyle ułatwione zadanie, że mógł rozdawać podania między dwóch napastników. Zazwyczaj niebiesko-czerwoni grają z jednym snajperem "na szpicy" - Obojętnie kogo się postawi z przodu, to jeśli stoi tam, gdzie ma stać, to strzeli bramkę. Przy pierwszym golu był tam Adrian, przy drugim znalazł się Ruben - powiedział 26-latek.

Śląski zespół znowu musiał gonić wynik. Tym razem gliwiczanie stracili pierwsi bramkę z drużyną Dariusza Fornalaka. Jednak i tym razem udało im się dogonić rywala, a nawet go prześcignąć. - Niestety w trzecim meczu z rzędu, musimy gonić wynik. Te bramki, które tracimy, popychają nas tak jakby do przodu - stwierdził Słowak.

Do przerwy gospodarze tylko remisowali z Polonią. Trener musiał jakoś wpłynąć na swoją drużynę w przerwie, aby ta przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Trener powiedział nam co mamy poprawić, gdzie popełniamy błędy. Udało się, ale chwała też kibicom, bo podobnie jak z Wisłą i Arką, byli z nami także podczas meczu z Polonią i pomogli nam w zwycięstwie - zaznaczył sympatyczny piłkarz.

Ponownie duży wkład w zwycięstwo Piasta mieli jego sympatycy. Wspierali oni swoją drużynę przez cały mecz i przyniosło to wymarzony efekt w postaci zwycięstwa 3:1. - Atmosfera jest naprawdę świetna. Przy takich warunkach gra się o wiele lepiej - zakończył Pavol Cicman.

Źródło artykułu: