Piłka nożna w Gorzowie Wlkp. na szczęście nie upadła. Stilon (kibice identyfikują się z tą nazwą) rozpoczął grę od IV ligi lubuskiej. Runda jesienna w wykonaniu gorzowskiej drużyny nie była za dobra, bowiem Stilon zdobył tylko 20 punktów i zajmuje aktualnie 11. miejsce.
Do prowadzącej Sprotavii Szprotawa Stilon traci 15 punktów. - Nie robimy z tego tragedii. Pierwszy rok daliśmy sobie na organizacyjne i finansowe okrzepnięcie. Na razie nasze przychody wynoszą 15 tys. zł miesięcznie. Nikomu nie zalegamy nawet złotówki, piłkarze mają zapewnioną opiekę lekarską i odnowę biologiczną. Za rok chcemy powalczyć o awans. Jak się znajdziemy w trzeciej lidze, to będziemy musieli zdobyć co miesiąc 20-25 tys. zł. Damy radę! Mamy w sobie tyle zapału, że podołamy wyzwaniu - powiedział na łamach Gazety Lubuskiej Jacek Ziemecki, wiceprezes klubu.
Ostatnio gorzowską drużynę przejął Tomasz Jeż, który w przeszłości był bramkarzem GKP. Stilon może liczyć na swoich kibiców. Mecze IV ligi śledziło nawet tysiąc widzów. Takiej frekwencji nie mają niektóre kluby I ligi. W Gorzowie jak na razie mierzą siły na zamiary. Czy to przyniesie efekt w przyszłości?