Cezary Wilk: W tej chwili dla nas każdy mecz jest na wagę złota

Wisła Kraków przełamała kryzys i ciągle liczy się w walce o mistrzostwo Polski. Patrząc na inne wyniki to największy wygrany minionej kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Po meczu ze Śląskiem Wrocław szczerze z dziennikarzami rozmawiał kapitan Białej Gwiazdy.

Artur Długosz
Artur Długosz
- Myślę, że to był wyrównany mecz, dobry z obu stron w którym były ciekawe sytuacje bramkowe. My się okazaliśmy lepsi o tą jedną okazję, popełniliśmy o ten jeden błąd mniej - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Cezary Wilk, kapitan Białej Gwiazdy. W piątek na Stadionie Miejskim we Wrocławiu piłkarze Kazimierza Moskala pokonali drużynę Oresta Lenczyka. Jedynego gola, z rzutu karnego, strzelił Rafał Boguski. Dzięki zwycięstwu Wiślacy zmniejszyli stratę do wicemistrzów Polski do siedmiu punktów i cały czas liczą się jeszcze w walce o mistrzowski tytuł. - W tej chwili dla nas każdy mecz jest na wagę złota. Jesteśmy w takiej sytuacji, że potrzebujemy zwycięstw. I to bardzo. W każdym meczu musimy dawać z siebie wszystko, aby postarać się odnieść komplet zwycięstw do końca rundy. Przed nami jeszcze kilka meczów dlatego z oceną całej rundy bym się wstrzymał - skomentował Wilk. W tym tygodniu Białą Gwiazdę czeka jeszcze mecz w Lidze Europejskiej, a potem kolejna kolejka zmagań w T-Mobile Ekstraklasie.
Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław i Cezary Wilk, kapitan Wisły Kraków
W ostatnim spotkaniu Wiślacy pokazali się z dobrej strony. Zwłaszcza w pierwszej połowie gra mistrzów Polski mogła się podobać. - Wisła była drużyną. To jest najważniejsza konkluzja ze spotkania ze Śląskiem Wrocław. O to nam przede wszystkim chodziło. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeżeli pokonamy tą naszą słabość i będziemy kolektywem to o wynik powinniśmy być spokojni. Tak też się stało - podkreślił kapitan Wisły. Co było kluczem do sukcesu we Wrocławiu? - Udawało nam się długo utrzymywać przy piłce, stwarzaliśmy sobie dogodne sytuacje. Szkoda, że w pierwszej połowie nie udało się strzelić jednej z bramek. Druga połowa dla nas ułożyła się idealnie. Szybko zdobyliśmy gola, później oddaliśmy inicjatywę drużynie Śląska. To był może troszeczkę nasz błąd, bo aż za bardzo się cofnęliśmy, ale byliśmy w takiej sytuacji, że to zwycięstwo było dla nas ogromnie ważne - wyjaśnił pomocnik, który ma też szansę na grę w reprezentacji prowadzonej przez Franciszka Smudę. Gdyby Wisła poległa we Wrocławiu to do Śląska traciłaby już trzynaście punktów. Na skutek zwycięstwa Biała Gwiazda do aktualnego lidera T-Mobile Ekstraklasy stratę zmniejszyła do siedmiu oczek. - Strata jest bardzo duża. Zdajemy sobie z tego sprawę. Gdybyśmy przegrali ze Śląskiem to praktycznie pożegnalibyśmy się z obroną mistrzowskiego tytułu, a tak nadal mimo wszystko jesteśmy w grze. Koncentrujemy się na dwóch pozostałych meczach. Trzeba w nich zdobyć komplet punktów i spokojnie przezimować, popracować i czekać na rundę wiosenną - podsumował Cezary Wilk.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×