II-ligowcy wystartowali - zapowiedź rozgrywek II ligi gr. wschodniej w sezonie 2008/2009

Po reorganizacji rozgrywek piłkarskich w Polsce nowa druga liga będzie znacznie ciekawsza i zdecydowanie bardziej atrakcyjna dla kibiców. W końcu w jednej grupie występują najsilniejsze ekipy zeszłego sezonu grupy Łódzkiej i Małopolskiej plus dwóch spadkowiczów z zaplecza ekstraklasy. Kto powalczy o awans? Kto spadnie do z ligi? O tym się przekonamy się mniej więcej w połowie przyszłego roku. Obecnie możemy jednak przyjrzeć się sylwetkom dwóch kandydatów, przynajmniej teoretycznie, do awansu - ŁKS-u Łomża i Pelikana Łowicz.

W tym artykule dowiesz się o:

Te dwie drużyny spadły z zaplecza ekstraklasy i wydają się być głównymi faworytami do awansu. Ale wcale tak nie jest! Przynajmniej w wypadku ŁKS-u. Dariusz Kossakowski, który najprawdopodobniej na dniach będzie prowadził drużynę, nie ukrywa, że z powodu braku utrzymania w zeszłym sezonie na zapleczu ekstraklasy z klubem rozstali się czołowi piłkarze, a z obecnym składem nie ma dużych szans na wywalczenie szybkiego awansu. - O co będziemy grali w nadchodzącym sezonie? Myślę, że środek tabeli nie będzie złym wynikiem. Obawiam się o początek sezonu. Drużyna nie miała czasu aby się poprawnie przygotować do ligi, te wszystkie zawirowania w polskiej piłce sprawiły, że rozgrywki rozpoczynamy niemalże z marszu - przyznał trener. - Siła młodości bez doświadczenia i boiskowego cwaniactwa daleko nie zajdzie. W klubie zostało kilku piłkarzy z minionego sezonu - dodał. - Poza tym obecna II liga będzie zdecydowanie silniejsza niż ta III z ubiegłych lat. Będzie ciężko, ale będziemy walczyć.

Szkoleniowiec przyznał również, że jego celem nie jest wywalczenie szybkiego awansu. Kossakowski chciałby zbudować nową, silną drużynę. - Grając dwa sezony na zapleczu Ekstraklasy przez Łomżę przewinęło się wielu piłkarzy z całego kraju. Po spadku chcemy rozpocząć budowę nowego, młodego zespołu w którym ogrywać się będą wychowankowie ŁKS-u. Mowa tu o piłkarzach takich jak Robert Cychol, Albert Rydzewski oraz Tomasz Chludziński. Dodatkowo dołączył do nas kolejny łomżyniak Marcin Gałązka, który uczył się piłkarskiego rzemiosła w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łodzi - zapowiada trener.

W Łowiczu mierzą wyżej. Co prawda Pelikan zajął ostatnie miejsce w tabeli dawnej II ligi, ale w rundzie wiosennej biało-zieloni grali wówczas jak równy z równym w meczach z ligowymi potentatami. Jednak podobnie jak w Łomży, tak i w Łowiczu czołowi piłkarze przeszli do silniejszych klubów. Mimo to prezes klubu Jolanta Papuga nie ukrywa, że już w ciągu jednego sezonu chciałaby powrócić na boiska I ligi. - Celem naszego klubu jest awans do I ligi. Klub i stadion jest przygotowany na I ligę, więc powalczymy o awans. Taki jest nasz cel na starcie sezonu 2008/2009. Czy się uda? Czas pokaże. Wszystko jest w głowach i nogach zawodników - mówi prezes. Dodaje również, że przed końcem okienka transferowego chciałaby dokonać kilku wzmocnień. - Jeszcze mamy miesiąc czasu na dokonanie wzmocnień. Być może sprowadzimy jednego lub dwóch piłkarzy. Na dzień dzisiejszy zespół budowaliśmy oparty na młodzieżowcach. Co ja mogę powiedzieć, po jednym, dwóch dniach? W niedzielę wszystko się okaże, po pierwszym meczu. W sumie do drużyny dobraliśmy młodzieżowców wartościowych. W spotkaniu 1. kolejki Pelikan zmierzy się u siebie z Ruchem Wysokie Mazowieckie. - Niedzielny mecz jest dla nas bardzo ważny. Uważam, że jaki będzie początek to dalej podobnie się to wszystko potoczy. Mam nadzieję, że będzie do przodu - optymistycznie zakłada Papuga.

Dużo bardziej umiarkowanym optymistą jest trener Ptaków - Bogdan Pisz. - Naszym celem głównym i bez względu na to w jakiej lidze gramy jest to żeby grać i wygrywać. Konkretny cel zostanie postawiony przed zespołem po rundzie jesiennej, bo wtedy będziemy wiedzieli czym dysponujemy jeżeli chodzi o zdobycz punktową i potencjał tej drużyny, bo nie ukrywam, że do końca sierpnia będziemy chcieli pozyskać co najmniej trzech wartościowych zawodników - mówi dość asekuracyjnie szkoleniowiec biało-zielonych. Dopiero w dalszej rozmowie Pisz nie ukrywał, że chciałby wywalczyć awans na zaplecze ekstraklasy, ale przyznał, że w Polsce nic nie jest pewne, nawet gdy wygra się ligę. - Taki jest cel sportowców, trenerów, zawodników żeby walczyć o najwyższe cele. Natomiast dziwnym trafem ostatnimi czasy w naszym kraju dzieją się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca i te sprawy sportowe jeżeli chodzi o awanse spadki utrzymania zeszły na drugi plan. Liczy się układowość, układowość i jeszcze układowość - nie ukrywał żalu trener.

Jak więc widać z rywalizacji o awans raczej wyłączy się Łomża. Jak będzie z łowickim Pelikanem? Czas pokaże. A kto oprócz tych drużyn powalczy o najwyższe cele w lidze? Wydaje się, że z byłej grupy 1. może to być Ruch Wysokie Mazowieckie, który w minionym sezonie zajął 2. miejsce. Nie należy zapominać o drużynach z Małopolski, które niegdyś grały już w wyższych klasach rozgrywkowych jak Hetman Zamość czy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Być może do tej rywalizacji włączy się Kolejarz Stróże, który kiedyś grał w barażach o awans do II ligi.

- Trudno jest mi powiedzieć kto powalczy o awans, bo nie znam potencjału przeciwników, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Myślę, że te pierwsze pięć spotkań pokaże oblicze Pelikana i będziemy po tych spotkaniach mądrzejsi. Wiadomo, że mocną ekipę buduje drużyna KSZO Ostrowiec, który chce wejść do I ligi. Każdy zespół, który tutaj przyjedzie na pewno będzie walczył. Są to właśnie takie drużyny, które grają może mniej technicznie, tak jak w przypadku I ligi czy ekstraklasy, ale do końca walczą o korzystny wynik - stara się przewidzieć możliwy scenariusz Bogdan Pisz.

Czy Bogdan Pisz trafnie przewidział przyszłość? Czy Pelikana stać na powrót do I ligi? Czy Łomża faktycznie stanie się typowym średniakiem ligi? O tym przekonamy się zapewne w czerwcu bądź maju przyszłego roku, gdy rozgrywki dobiegną końca. W sobotę rozegrane zostały pierwsze dwa spotkania II ligi grupy wschodniej. W Otwocku miejscowy Start bezbramkowo zremisował z Hetmanem Zamość, a Sokół Aleksandrów Łódzki pokonał na domowym obiekcie Sandecję Nowy Sącz 2:0.

Współpraca: Dominik Polesiński

Komentarze (0)