Zarówno Holendrzy, jak i Polacy pewni są awansu z grupy. Odbiór tego sukcesu jest jednak diametralnie różny. Fani PSV rozgrywki te traktują po macoszemu, o czym świadczyć może frekwencja na stadionie Philipsa. Nie może być przecież inaczej, nie tak dawno holenderska drużyna grała w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Nad Wisłą przejście do kolejnej rundy, już po 4. kolejce Ligi Europy, jest rzeczą bez precedensu. Widać więc, że dystans pomiędzy wielkimi i tymi trochę mniejszymi konsekwentnie się zmniejsza.
- Graliśmy już ze wszystkimi i otwarcie mogę stwierdzić, że PSV oraz Legia to dwa najmocniejsze zespoły w naszej grupie. Co do meczu, to nie postawimy wszystkiego na jedną kartę, jednak nie zamierzamy odpuszczać tego spotkania. Pierwsze miejsce w grupie to prestiż oraz teoretycznie łatwiejsza przeprawa w drodze do finału - powiedział przed meczem Fred Rutten, szkoleniowiec holenderskiej ekipy.
Goście przylecieli do Warszawy w niemal najmocniejszym składzie. Na drobne urazy narzekają jedynie Oli Toivonen oraz Tim Matavza. W Polsce zameldował się również wracający po kontuzji Przemysław Tytoń, który spotkanie to obejrzy z wysokości trybun. - Tytoń szybko zdrowieje, jednak to jeszcze nie czas na powrót - ocenił szansę na grę Polaka jego trener.
PSV wydaje się być w wielkiej dyspozycji, w trzech ostatnich potyczkach zdobyli oni aż 13 bramek. Dobra postawa w Eredivise owocuje drugim miejscem w tabeli. W tym samym miejscu w ekstraklasie znajduje się Legia, choć forma ekipy Macieja Skorży może budzić więcej wątpliwości.
Zobacz także ==> Wisła wierzy jeszcze w awans!
Szkoleniowiec Legii zapomina o ostatniej porażce w lidze. - Rzadko mamy okazję grać z takimi rywalami jak PSV - mówił Skorża. Podkreśla, że jego zawodnicy zagrają bez presji i bez strachu przed utytułowanym rywalem. - Znamy swoją wartość, wyjdziemy nastawieni bardzo agresywnie, by zredukować przewagę techniczną niektórych zawodników - stwierdził. W tym planie z pewnością nie pomoże mu Janusz Gol, który z powodu przekroczenia limitu kartek nie będzie mógł zagrać w środę. - Na drobny uraz narzeka w ostatnim czasie Manu, poza nim wszyscy w moi podopieczni są zdrowi oraz zmobilizowani - dodał.
Do gry wraca więc Michał Żyro, któremu w podboju ekstraklasy przeszkadzała w ostatnim czasie drobna kontuzja. Nie ma też śladu po urazie Miroslava Radovicia, który w Kielcach zagrał jednak przeciętnie. I tu powstaje pytanie o kondycję piłkarzy Legii, którzy w tym sezonie zagrali już 25 meczów. - Zapewniam, że porażka z Koroną nie wynikała ze zmęczenia. Moi zawodnicy są w doskonałej formie fizycznej - zakończył Skorża.
Według nieoficjalnych informacji sprzedano 27 tysięcy biletów, liczba ta może ulec zmianie w dniu meczowym. Kompletu raczej nie należy się spodziewać, jednak fani z Łazienkowskiej szykują na ten mecz specjalną oprawę.
Legia Warszawa - PSV Eindhoven / śr. 30.11.2011 godz. 21.05
Przypuszczalny skład Legii:
Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Vrdoljak, Borysiuk - Żyro, Radović, Rybus - Ljuboja.
Sędzia: Firat Aydinus (Turcja).