Piast po słabszej pierwszej połowie, w drugiej zagrał już dużo lepiej, co zaowocowało zdobyciem dwóch bramek. - Warunki, w jakich zawodnikom przyszło rozgrywać to spotkanie były bardzo trudne. Było gorąco i bardzo duszno. Jednak pogoda także jest elementem gry. Myślę, że mój zespół mimo tych warunków, dał z siebie wszystko. Jestem zadowolony z występu chłopców - powiedział trener.
Do niedawna Piast nie wiedział, jak potoczą się jego losy. Istniało ryzyko rozegrania barażów o ekstraklasę z Jagiellonią Białystok. Marek Wleciałowski nie chciał komentować całego zamieszania związanego z ekstraklasą. - Nie chcę się na ten temat wypowiadać. Komentarz pozostawiam władzom klubu i tym, którzy odpowiadają za kwestie organizacyjne. My skupiamy się na swoich obowiązkach - stwierdził.
Bohaterem sparingowego spotkania z Zagłębiem został napastnik Marcin Folc. Zawodnik pojawił się na placu gry w drugiej odsłonie i odwrócił losy rywalizacji. - Cieszę się z tych trafień Folca. Daniel Koczon i Stanisław Wróbel wcześniej zabiegali defensywę rywala. Ich występ może nie był tak efektywny, ale także włożyli bardzo wiele sił w ten mecz. Marcin wszedł już na podmęczonych obrońców i zdobył te bramki - zauważył szkoleniowiec.
Ekipa z Lubina zaliczała się jeszcze w poprzednim sezonie do potentatów polskiej ligi. Piast, który jest beniaminkiem ekstraklasy, na tle doświadczonego rywala prezentował się bardzo dobrze i wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Taki występ na pewno napawa optymizmem przed inauguracją rozgrywek. - Zagłębie posiada w swoim składzie naprawdę sporo dobrych zawodników. Szanuję każdego przeciwnika, ale piłka nożna ma to do siebie, że każdy może wygrać z każdym i my z takim nastawieniem będziemy podchodzić do swoich spotkań - zakończył trener Piasta.
Za tydzień gliwiczanie w swoim pierwszym meczu w ekstraklasie zagrają na wyjeździe z Polonią Warszawa.