W sobotę meczem z Koroną Kielce piłkarze Ruchu pożegnają się ze swoimi kibicami. Niebiescy w ostatnich dwóch pojedynkach wywalczyli zaledwie punkt. Do gry chorzowian, szczególnie w Bełchatowie, wiele uwag mieli kibice.
Szansą do rehabilitacji dla podopiecznych Waldemara Fornalika będzie mecz z Koroną Kielce, z którą Ruch w ekstraklasie na własnym stadionie jeszcze nie wygrał. Do tej pory na najwyższym szczeblu Niebiescy z kielczanami zmierzyli się trzy razy. Raz zanotowano bezbramkowy remis, a dwukrotnie z Cichej z kompletem punktów wyjeżdżali złocisto-krwiści. W ubiegłym sezonie kielczanie zwyciężyli w Chorzowie 1:0, a jedynego gola dla gości zdobył były gracz chorzowian Andrzej Niedzielan.
Ruch nie wygrywa z Koroną u siebie, ale dwukrotnie zwyciężał kielczan na ich stadionie. W 2011 roku drużyna Waldemara Fornalika dwa razy grała w Kielcach. Wiosną chorzowianie wygrali 1:0 po trafieniu Macieja Jankowskiego, a latem zanotowano remis 2:2 (Michał Zieliński i Aleksandar Vuković trafiali dla Korony, a Gabor Straka i Paweł Abbott dla Ruchu).
Dodajmy, że jedyną wygraną na własnym stadionie Niebiescy zanotowali w spotkaniu z kielczanami w rozgrywkach ówczesnej drugiej ligi. Na zakończenie rundy jesiennej sezonu 2004/2005 Ruch pokonał Koronę 4:1 (wideo), a gole dla Niebieskich zdobywali Krzysztof Bizacki (dwie), Dawid Bartos i Mariusz Śrutwa, a dla kielczan trafił Arkadiusz Bilski.