Ostatnie dwa sezony dla Macieja Rybusa okazały się być fatalne. Po transferze do Spartaka Moskwa jego kariera znacząco wyhamowała, przez co więcej czasu spędzał na ławce rezerwowych niż na boisku.
Z tego powodu minioną kampanię spędził w beniaminku najwyższej klasy rozgrywkowej w Rosji - Rubinie Kazań. Tam jednak przez długi czas leczył kontuzję i zaczął grać dopiero w końcówce sezonu.
Jak można było się spodziewać Rubin nie przedłużył kontraktu z byłym reprezentantem Polski. Ostatecznie trafił do drużyny Aminjewo, który rywalizuje wyłącznie w rozgrywkach amatorskich. Mimo to Rybus ma jasny cel, czyli powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.
W rozmowie z rosyjskim "Sport-Express" jego agent Roman Oreszczuk wypowiedział się na temat przyszłości 35-latka. - Jest kilka ofert z pierwszej ligi, ale Maciej na razie ich nie rozważa. Zobaczymy, co będzie dalej. Priorytetem jest pozostanie w Rosji. Wiadomo, że mógłby być to RPL (najwyższa klasa rozgrywkowa - przyp. red.), ale będzie musiał się pokazać. Maciej na wszystko trzeźwo patrzy, stracił sześć miesięcy. Jest gotowy rozważyć FNL (I ligę - przyp. red.), jeśli będzie dobry projekt. Priorytetem są jednak drużyny z wyższej ligi - podkreślił.
Tym samym Rybus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i ma zamiar ponownie udowodnić swoją wartość. Mimo że jego kariera wielkimi krokami zbliża się do końca, to wciąż ma on ambicje, by rywalizować z najlepszymi.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie