- Czas bardzo szybko leci i już stoimy przed ostatnim meczem w tym roku, który był dla Cracovii turbulentny z naprawdę różnymi momentami. Obciążenia w ostatnim tygodniu zostały zredukowane, żeby wyciągnąć z zespołu największą ochotę do gry, sprawić, że będzie głodna gry - tłumaczy opiekun Pasów, który w stolicy nie będzie mógł skorzystać z usług Hesdey Suarta, Tamira Cahalona i Jana Hoska. Absencja tego ostatniego to duży cios dla Cracovii. 22-letni Czech odkąd wskoczył do składu, był najpewniejszym punktem zespołu. W Warszawie na środku obrony zastąpi go Milos Kosanović albo Arkadiusz Radomski.
- Legia według mnie prezentuje najlepszy i najbardziej solidny zespół, który pokazał dobrą twarz w Europie. Trudno na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej wywalczyć awans do następnej rundy, a to Legii się udało. Ta drużyna złapała niesamowitą pewność siebie. Oni aż kipią tą pewnością. Warszawianie ustabilizowali formę i skład, co jest ich dużym atutem. Pewnie przy Łazienkowskiej będzie komplet publiczności, sporo ludzi wybiera się też z Krakowa, co bardzo mnie cieszy. Liczę na wsparcie kibiców, żeby na tym gorącym terenie, na tym pięknym terenie dobrze zakończyć rok i z optymizmem podejść do przygotowań do rundy rewanżowej - mówi Pasieka.
Cracovia zagra w Warszawie podbudowana opuszczeniem ostatniego miejsca w tabeli i tym, że ostatnio po raz pierwszy w sezonie udało jej się zapunktować w dwóch meczach z rzędu. - To, że zdobyliśmy 4 punkty, to powód do większej pewności siebie, przekonania co do swoich umiejętności i żeby sprawić faworytowi problemy. Bilans Legii na swoim stadionie jest dobry, bo to 5 zwycięstw i 2 porażki, ale jak widać, potknięcia im się zdarzają, a my chcemy być kolejnym zespołem, który sprawi taką niespodzianką na Łazienkowskiej - zapowiada trener krakowian i wskazuje najmocniejsze punkty zespołu Macieja Skorży: - Ljuboja i Radović znakomicie się rozumieją. Obaj nie potrzebują wielu szans, żeby zdobyć bramkę. Ale ich komunikację w czasie meczu mogą zrozumieć Puzigaca i Kosanović (śmiech). W dobrej formie jest Rybus.
W Warszawie trener Pasieka liczy na dobrze wykonywane przez swój zespół stałe fragmenty gry: - Od momentu, kiedy Aleks Suworow wrócił, to się poprawiło. On jest jednym z lepszych zawodników w lidze pod tym względem. Widzę, że drużyna lepiej czuje się w stałych fragmentach gry. Chcemy zaskoczyć czymś przeciwnika, więc zawsze próbujemy wprowadzić jakieś zmiany. Wszyscy wiemy, że w dzisiejszej piłce po stałych fragmentach gry można zdobywać punkty.