Darvydas Sernas: Musimy zmienić wszystko w naszej grze

W rundzie jesiennej Darvydas Sernas zdobył dla Zagłębia tylko trzy gole. Jednego zapisał na swoim koncie w Poznaniu, ale po tym meczu nie może być zadowolony, gdyż w końcówce zmarnował stuprocentową okazję na wagę remisu.

Miedziowi zaliczyli w poniedziałek solidny występ. Byli równorzędnym przeciwnikiem dla Lecha i mogli pokusić się co najmniej o jedno oczko. Szansa na nie tliła się do ostatnich fragmentów. W 95. minucie do siatki powinien trafić Darvydas Sernas, lecz mając przed sobą tylko Jasmina Buricia fatalnie skiksował. Chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni i Miedziowi zeszli z boiska z niczym.

Co przeszkodziło Litwinowi w pokonaniu golkipera Lecha? - Nie wiem co się stało, to raczej nie z nerwów. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, musiałem zamknąć akcję w ułamku sekundy. Nie zmienia to oczywiście faktu, że powinienem trafić. Trochę zmyliło mnie to, że do piłki wyskoczył też Mouhamadou Traore. Dlatego ja zobaczyłem ją w ostatniej chwili i nie miałem dużo czasu na reakcję - wyjaśnił Sernas.

Okres zimowy nie będzie dla Miedziowych wesoły. Spędzą go bowiem na ostatnim miejscu w tabeli. - Sytuacja nie jest najlepsza. Musimy wszystko zmienić w naszej grze, dlatego przerwa w rozgrywkach zapowiada się na bardzo pracowitą - stwierdził Litwin.

Gdyby przez całą jesień Zagłębie grało tak jak w Poznaniu, to zapewne nie byłoby outsiderem stawki. - W spotkaniu z Lechem punkty były w naszym zasięgu. Nie tylko ja miałem dobre sytuacje, już wcześniej mogliśmy pokusić się o więcej bramek. Nie ma jednak sensu nad tym dywagować. Runda jesienna to już historia, a faktem jest 16. miejsce w tabeli - dodał Sernas.

We wcześniejszym spotkaniu z Legią Warszawa ekipa Pavla Hapala poległa 0:4 i osiągnęła sportowe dno. Być może właśnie dlatego w Poznaniu zaprezentowała się zdecydowanie lepiej. - To jedna kwestia, a drugą jest taktyka. Przeciwko Lechowi zagraliśmy odważniej i agresywniej. Poszliśmy do przodu zamiast czekać na to co zrobi przeciwnik. Dzięki temu kibice obejrzeli bardzo ciekawe widowisko, ze sporą liczbą sytuacji strzeleckich oraz kontrataków - oznajmił 27-letni napastnik.

Jak Sernas czuje się w Zagłębiu? W tym klubie jego skuteczność jest zdecydowanie gorsza niż w Widzewie Łódź. - Nie ukrywam, że jest mi dość trudno. Zresztą wszyscy widzą w jakiej sytuacji znajduje się drużyna. Mam nadzieję, że zimą pozbędziemy się problemów. Nie chciałbym analizować co było przyczyną słabej rundy. To nie należy do mnie, ja powinienem skupiać się wyłącznie na grze - zakończył.

->Więcej o KGHM Zagłębiu Lubin

Komentarze (0)