Izabella Łukomska-Pyżalska: Lepiej być świetnym hydraulikiem niż miernym piłkarzem

Obecnie w Warcie trwa dość spokojny okres. Piłkarze kończą roztrenowanie, zaś władze klubu nie rozpoczęły jeszcze pozyskiwania nowych twarzy. Takowe jednak będą, a prezes Izabella Łukomska-Pyżalska ma w tym względzie konkretne wymagania.

Jaki będzie cel zielonych na rundę wiosenną? Jego nakreślenie nie jest proste, skoro zespół zajmuje 10. miejsce w tabeli, a do liderującej Pogoni Szczecin traci aż szesnaście punktów. - Trudno już mówić o awansie. Ta drużyna ma po prostu wygrać jak najwięcej meczów, a przede wszystkim poprawić grę. Liczę, że zawodnicy będą dobrze przygotowani do rundy i zadowolą kibiców. Chcę widzieć na boisku wojowników - powiedziała Izabella Łukomska-Pyżalska.

Czy nie lepiej byłoby określić konkretny cel w postaci jakiegoś miejsca w tabeli? - Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. Jesienią postawiliśmy przed zespołem zadanie - awans do ekstraklasy - i wiadomo jakie były efekty. Poza tym ilekroć czytam wypowiedzi piłkarzy, to przewijają się w nich opinie o presji. Ja np. lubię wyzwania. Dzięki temu mam motywację do pracy. Być może u niektórych zawodników jest inaczej. Dlatego teraz nie będę wyznaczać celów. Oczekuję po prostu dużej poprawy, zarówno pod względem fizycznym, jak i czysto piłkarskim - dodała sterniczka Warty.

Nieudana runda jesienna skłoniła Łukomską-Pyżalską do dość dużych zmian - przede wszystkim w sztabie szkoleniowym. - Myślę, że ta zima będzie pracowita dla mojej drużyny. Specyfika treningów stanowi pewną nowość. Wkrótce przekonamy się kto jest wojownikiem i nadaje się do uprawiania futbolu, a kto nie ma do tego predyspozycji. Sądzę, że lepiej być np. super hydraulikiem niż miernym piłkarzem. Jeśli ktoś nie daje rady pod względem fizycznym albo psychicznym, to powinien zmienić zawód. W przeciwnym wypadku męczy się zarówno on, jak i my - stwierdziła pani prezes.

Dominik Machlik, Michał Barański i Jarosław Frankowski - to trzej asystenci Jarosława Araszkiewicza, którzy zajmą się przygotowaniem motorycznym zespołu. Jednak im bliżej będzie wznowienia rozgrywek, tym więcej zajęć poprowadzi "Araś". Opracowano już szczegółowy plan treningów, a obciążenia zostaną dobrane w taki sposób, by na inauguracyjną kolejkę piłkarze odzyskali świeżość.

Mało jest na razie informacji o tym kto zastąpi szóstkę piłkarzy, z którymi Warta już się pożegnała. Najprawdopodobniej pierwszym zimowym wzmocnieniem zielonych będzie Łukasz Grzeszczyk. 24-letni pomocnik (ostatnio Widzew Łódź) był sprawdzany w meczu kontrolnym z Lubońskim KS (2:0) i pokazał się z dobrej strony. Zainicjował akcję, po której padł pierwszy gol, ponadto sam strzelił drugiego. Gdy trener Araszkiewicz przedłużył swoją umowę z poznańskim klubem, ponownie zaprosił tego piłkarza na testy i wszystko wskazuje na to, że zakończą się one pozytywnie.

Jakie będą kolejne nowe twarze? Tego na razie nie wiadomo. Nie należy się jednak spodziewać wielkich nazwisk, ani graczy zaawansowanych wiekowo. Warta zmieniła bowiem politykę transferową i zamierza stawiać na zawodników głodnych sukcesów.

->Więcej o Warcie Poznań

Źródło artykułu: