Przemysław Tytoń: Czekałem na 15 grudnia

W czwartkowym meczu 6. kolejki fazy grupowej Ligi Europejskiej z Rapidem Bukareszt do bramki PSV Eindhoven po trzech miesiącach przerwy wrócił Przemysław Tytoń. Był to jego pierwszy występ w I zespole, odkąd w połowie września doznał wstrząśnienia mózgu.

PSV pokonał Rapid 2:1 i przypieczętował awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej. Tytoń skapitulował dopiero w doliczonym czasie gry drugiej połowy po strzale Daniela Pancu. - Czekałem na to bardzo długo. Miałem dobre i złe momenty, ale to teraz nieważne - mówi reprezentant Polski i dodaje: - Tydzień temu usłyszałem od trenera, że mogę dostać szansę z Rapidem. Byłem maksymalnie skoncentrowany na tym meczu. Cały czas patrzyłem w kalendarz i czekałem na 15 grudnia.

Sytuacja z wrześniowego meczu z Ajaxem Amsterdam, w której Tytoń zderzył się z kolegą z zespołu Timothym Derijckiem wyglądała dramatycznie, ale Polak przekonuje, że nie myśli już o tamtym zdarzeniu: - To było już dawno. Nie mam bólów głowy i czuję się bardzo dobrze. Ani na treningach, ani w meczach nie boję się starć. Myślę, że to już za mną.

Zobacz, jak Tytoń skapitulował w meczu z Rapidem Bukareszt (od 1:40):

Komentarze (0)