W ekipie z II ligi gr. zachodniej 42-letni trener pracował aż 5,5 roku, co jest wynikiem kapitalnym, zwłaszcza jak na realia panujące w polskim futbolu.
Do Jaroty Czesław Owczarek trafił w maju 2006 roku i od tego czasu wywalczył z nim dwa awanse: najpierw do III ligi, a następnie po reformie do nowej II ligi. Klub z Jarocina nie dysponował przesadnie dużym budżetem, ale pod wodzą tego szkoleniowca zespół radził sobie bardzo solidnie. Zimę spędzi na 7. miejscu w tabeli.
Wreszcie pod koniec 2011 roku nadszedł czas pożegnania z Jarotą. - Przyjąłem propozycję od pani prezes Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej, która zdecydowała się zbudować nową drużynę. Zaczęła od sztabu szkoleniowego i mam nadzieję, że wykonała właściwy krok. Teraz wiele zależy od nas, od naszej wiedzy i współpracy. Myślę, że wspólnie stworzymy zespół, który będzie miał swój styl - powiedział Czesław Owczarek.
Jak 42-letni szkoleniowiec traktuje przeprowadzkę do Poznania? - Samodzielne prowadzenie zespołu to na pewno jakiś zaszczyt. Wtedy ma się kontrolę nad wszystkim. Zdecydowałem się jednak na propozycję Warty, bo szukam wyzwań.
Czy 5,5 roku pracy w Jarocie to dość, by odejść gdzie indziej? - Tego nie powiedziałem - zaznaczył.
Przejście Owczarka do Warty było prawdopodobne od jakiegoś czasu. Szkoleniowiec ten pomagał Jarosławowi Araszkiewiczowi już w rundzie jesiennej. Teraz ta współpraca została sformalizowana.
Trzeba zaznaczyć, że w przeszłości Owczarek kilka razy był przymierzany do klubu z Drogi Dębińskiej. Miało to miejsce jeszcze przed objęciem prezesury przez Izabellę Łukomską-Pyżalską.