Tomasz Hajto: Mam coś do zaoferowania - na pewno wizję opartą na niemieckim futbolu

Jeśli PZPN da "zielone światło", to w styczniu Tomasz Hajto zostanie trenerem Jagiellonii Białystok. Były piłkarz dopiero rozpoczyna karierę szkoleniowca. Nie ukrywa on jednak, że jego nadrzędnym celem jest kadra narodowa.

- Oficjalnie Jagiellonii jeszcze nie objąłem, bo dopiero 4 stycznia komisja przy PZPN zdecyduje, czy mogę prowadzić drużynę warunkowo. Porozumiałem się już z właścicielami klubu i może jest to niespodziewana nominacja, ale uważam, że jakaś równowaga musi być. W Polsce byli piłkarze rzadko prowadzą zespoły. Gwarancji na sukces nie ma nikt - dobrym trenerem może być i ten, kto tylko kształcił się w tym kierunku, a piłki nigdy nie kopnął, jak i ten, kto był kiedyś dobrym piłkarzem. Mam coś do zaoferowania - na pewno wizję opartą na niemieckim futbolu, bo tam najdłużej grałem, ale nie tylko. Rozwijam się i w innych kierunkach. Z Bundesligi chcę przejąć mentalność i przygotowanie fizyczne. Gołym okiem widać, że tamtejsi ligowcy odjechali nam jak pociąg pospieszny - powiedział Hajto w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Były reprezentant Polski zaprzeczył, że w sztabie szkoleniowym Jagiellonii ma znaleźć się m.in. Piotr Świerczewski.

Źródło: Gazeta Wyborcza.

Komentarze (0)