Elmalich: Nie myślałem, że będę grał w Polsce

Liad Elmalich jest drugim po Liranie Cohenie Izraelczykiem w Podbeskidziu Bielsko-Biała. 23-letni pomocnik przed laty był uważany za jeden z największych talentów w Maccabi Hajfa, ale w macierzystym klubie nie przebił się do pierwszej drużyny.

Jego transfer do beniaminka T-Mobile Ekstraklasy był w Izraelu sporym zaskoczeniem. Eksperci przewidywali, że może stać się jedną z gwiazd Maccabi, ale kiedy po powrocie z wypożyczenia do Hapoelu Akka nie udało mu się zadomowić w klubie z Hajfy, postanowił szukać szczęścia poza ojczyzną.

- Nie, ale w futbolu nie ma nic pewnego i jednego dnia jesteś tu, a drugiego tam - mówi na łamach portalu one.co.il zapytany o to, czy kilka lat temu wyobrażał sobie, że mając 23 lata, będzie grał w polskiej lidze. - Jestem już w Polsce pewien czas i wiem, że pojawi się tęsknota za ojczyzną. Ciężko mi jeśli chodzi o język, ale pod względem zawodowym z czasem będzie dobrze, a pod względem osobistym - nie jestem przecież małym dzieckiem i muszę sobie z tym poradzić. Jestem profesjonalistą i muszę być na to przygotowany - podkreśla.

Elmalich trenuje pod okiem trenera Roberta Kasperczyka od początku przygotowań do rundy wiosennej. - Jest dobra atmosfera, trenujemy bardzo profesjonalnie i ciężko. Wszystko sprzyja dobremu wynikowi. Z każdym dnie dochodzi do mnie, jak Podbeskidzie jest ważne dla miasta - tłumaczy izraelski pomocnik, który w Bielsku-Białej może liczyć na pomoc Cohena: - Liran pomaga mi bardzo dużo we wszystkich sprawach - od znalezienie domu do wejścia w zespół.

Źródło artykułu: