Wojciech Szczęsny zapowiadał, że zrobi wszystko, aby zrewanżować się Man Utd za porażkę 2:8 z początku sezonu. Kanonierzy zmagają się jednak z problemami kadrowymi co było widać po podstawowej "jedenastce". Nie zdołał się również wykurować Thierry Henry i zaledwie z wysokości trybun oglądał mecz.
Sir Alex Ferguson był zmuszony już na samym początku spotkania zmienić Phila Jonesa, który źle stanął i najprawdopodobniej skręcił sobie staw skokowy. Reprezentant Anglii na noszach opuścił stadion. Tymczasem na prawej stronie defensywy niemiłosiernie ogrywany był Johan Djourou. Szwajcar rozgrzał za to Szczęsnego, który mógł się dzięki temu popisać kilkoma dobrymi interwencjami.
Jednak Djourou po raz kolejny został "objechany" w doliczonym czasie gry, ale tym razem skończyło się bramką. Ryan Giggs dośrodkował na czwarty metr, gdzie gola głową zdobył Antonio Valencia.
Na drugą połowę prawy defensor nie wyszedł już na murawę. Po zmianie stron do pracy wzięli się londyńczycy. Już w 51. minucie wyśmienitej okazji nie wykorzystał Robin van Persie. Kolejne akcje nadal należały do podopiecznych Arsene'a Wengera, ale nie błyszczeli skutecznością.
Mogło to się zemścić w 64. minucie, gdy Danny Welbeck wykorzystał błąd Pera Mertesackera, uderzył obok Szczęsnego i wydawało się, że padnie gol. Niemiec dogonił jednak futbolówkę i zdołał wybić ją. Siedem minut później Arsenal przeprowadził kontrę, po której piłkę otrzymał van Persie i płaskim strzałem pokonał Andreasa Lindegaarda.
Ostateczny cios zadali mistrzowie Anglii. Andrij Arszawin dał się minąć jak dziecko Valencii, po czym Ekwadorczyk wpadł w pole karne i oddał piłkę Welbeckowi, który nie dał szans Szczęsnemu. Man Utd wygrał i po raz kolejny pokazał miejsce w szeregu Arsenalu - Kanonierzy będą mieć problemy, żeby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów.
Arsenal Londyn - Manchester United 1:2 (0:1)
0:1 - Valencia 45+1'
1:1 - van Persie 71'
1:2 - Welbeck 81'
Gol dla Arsenalu: