Byrtek: W KSZO kłamstwo na każdym kroku

Wszystko wskazuje na to, że w II-ligowym ostrowieckim KSZO SSA - jeśli ten wystartuje w rozgrywkach rundy wiosennej - nie zagra Damian Byrtek. Kontrakt z tym zawodnikiem ma zostać rozwiązany z winy KSZO, jednak jak dotąd prezes KSZO SSA Tomasz Gogol nie wysłał do Podbeskidzia Bielsko-Biała stosownego pisma.

Sam zawodnik nie wykluczał powrotu do Ostrowca Świętokrzyskiego, jednak tylko pod warunkiem uregulowania mu zaległości płacowych.

- Umowa była taka, że prezes KSZO do pewnego terminu miał mi przelać pieniądze na konto, jednak nie dotrzymał słowa. Dogadał się w ten sposób z prezesami Podbeskidzia Bielsko-Biała, że jeśli tego nie zrobi, to mój kontrakt zostanie rozwiązany z winy klubu. Miał przesłać odpowiednie pismo do klubu, ale takowe do Bielska-Białej jeszcze nie dotarło - powiedział Damian Byrtek.

- Prawda jest taka, że KSZO mnie potrzebował tylko wtedy, kiedy byłem zdolny do gry. Jak przyszło do zabiegu po kontuzji to z klubu nie dostałem nawet grosza. Za moją rehabilitację zapłaciło Podbeskidzie, a z Ostrowca nie dostałem wypłaty od czterech miesięcy, wiec o czym tu rozmawiać? W tym klubie to normalnie jakieś kino i kłamstwo na każdym kroku. Teraz będę musiał poszukać sobie jakiegoś klubu, by dalej móc się rozwijać - dodał zdegustowany piłkarz.

Komentarze (0)