Sparingowo: Śląsk lepszy od pierwszoligowca

Piłkarze Śląska Wrocław bez większych problemów pokonali pierwszoligowy KS Polkowice. Podopieczni Janusza Kudyby wicemistrzowi Polski opór wicemistrzom Polski stawili jedynie w pierwszej połowie.

Piłkarze Śląsk Wrocław mają już za sobą drugie spotkanie sparingowe w zimowej przerwie między rozgrywkami. W środę wrocławianie w Dzierżoniowie zmierzyli się z pierwszoligowym KS Polkowice.

Od początku spotkania obydwie drużyny ruszyły do ataku. Już w 5. minucie z rzutu wolnego z około 25 metrów uderzał Kamil Wacławczyk, ale przeniósł futbolówkę ponad bramką Śląska. Chwilę później polkowiczanie strzelili jednak gola. Na wysokości pola karnego z rzutu wolnego zagrywał Janus, w polu karnym Śląska najwyżej wyskoczył Dawid Wacławczyk i głową pokonał Mariana Kelemena.

To rozdrażniło piłkarzy Śląska, którzy jeszcze śmielej ruszyli do ataku. W 7. minucie
bliski szczęścia był Waldemar Sobota, ale w trudnej pozycji nie zdołał on oddać celnego strzału. Chwilę później zawodnicy lidera T-Mobile Ekstraklasy doprowadzili już jednak do wyrównania. W zamieszaniu w polu karnym KS-u z kilku metrów futbolówkę do bramki polkowiczan skierował Cristian Omar Diaz.

Po objęciu prowadzenia wrocławianie uzyskali optyczną przewagę i w dalszym ciągu starali się atakować. Wyróżniał się zwłaszcza Dalibor Stevanović, który odpowiadał za kreowanie gry zielono-biało-czerwonych.

To właśnie Słoweniec, nowy nabytek WKS-u, w 23. minucie popisał się świetnym strzałem z około 20 metrów. Golkiper polkowiczan był bez szans, a Stevanović zdobył pierwszego gola dla swojej nowej drużyny.

Mimo, ze był to mecz sparingowy to na boisku nie brakowało twardej, ostrej walki. Piłkarze obu drużyn mieli sporo pretensji do arbitra. W 35. minucie zapachniało kolejnym golem dla wicemistrzów Polski. Zespołową akcję przeprowadzili wrocławianie, po której Piotr Ćwielong oddał strzał. Przemysław Kazimierczak interweniował z problemami, wypuszczając futbolówkę z rąk po tym uderzeniu. W pierwszej połowie wrocławianie mieli jeszcze trzy dogodne sytuacje, ale Ćwielong, Diaz i Dariusz Pietrasiak nie zdołali ich wykorzystać. W zespole z Polkowic okazję na zdobycie gola miał jeszcze Janus, ale z ostrego kąta strzelił on obok bramki.

Od początku drugiej połowy do ataku ruszyli piłkarze Śląska i szybko uzyskali zdecydowaną przewagę. Podopieczni Janusza Kudyby nie potrafili zbytnio zagrozić bramce Mariana Kelemena. Śląsk kolejną dobrą okazję na podwyższenie wyniku miał w 61. minucie, ale po podaniu od Soboty skutecznego i celnego strzału na bramkę nie zdołał oddać Ćwielong.

Dopiero w 69. minucie zawodnicy KS-u Polkowice nieco zagrozili bramce Śląska. Wtedy to na strzał z dystansu zdecydował się Ałdaś. Po rykoszecie futbolówkę zdołał jednak złapać Kelemen. Na tą akcję wrocławianie odpowiedzieli bramką. Ćwielong świetnie prostopadle podał do  Soboty, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Był to pierwszy gol w zimowym okresie przygotowawczym dla Śląska, którego zdobył Polak. Do tej pory strzelali jedynie obcokrajowcy.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Wrocławianie kontrolowali poczynania na boisku i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele.

KS Polkowice - Śląsk Wrocław 1:3 (1:2)
1:0 - Dawid Wacławczyk 6'
1:1 - Diaz 9'
1:2 - Stevanović 23'
1:3 - Sobota 72'

Składy:

Śląsk Wrocław: Przemysław Kazimierczak (46' Szymański) - Dawid Wacławczyk (46' Darda), Nowak (46' Miłek), Micić (46' Bartków), Kocot (46' Szuszkiewicz), Bancewicz (46' Krzysztof Kazimierczak), Kamil Wacławczyk (46' Bryła), Salamoński (46' Piotrowski), Janus (46' Podstawek), Piątkowski (46' Sierpina), Więzik (46' Ałdaś).

KS Polkowice: Kelemen - Wołczek, Pietrasiak, Wasiluk, Spahić, Sztylka (65' Menzel), Cetnarski, Sobota (73' Abramowicz), Stevanović (78' Garyga), Ćwielong, Diaz (70' Staszewski).

Sędzia: Grzegorz Sikorski.

Żółta kartka: Bancewicz (KS Polkowice).

Widzów: 200.

Komentarze (1)
avatar
Pędzel
25.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Slask! Tak zaczyna sie walka o mistrzostwo Polski - tak, od wygrania z KS Polkowice! Z pewnoscia Orest Lenczyk bedzie powtarzal, jak wazny byl to sparing i jak wazne zwyciestwo, a przy ok Czytaj całość