Orest Lenczyk: Wiem, że topór wisi

Piłkarze Śląska Wrocław są już po trzech sparingach. Niebawem wicemistrzowie Polski udadzą się na zgrupowanie na Cypr. Wiosną drużyna lidera T-Mobile Ekstraklasy ma grać inaczej niż do tego przyzwyczaiła.

W środę piłkarze Śląsk Wrocław rozegrali dwa mecze sparingowe. W pierwszym drużyna lidera T-Mobile Ekstraklasy pokonała 3:1 pierwszoligowy KS Polkowice. W drugiej potyczce wrocławianie zremisowali 1:1 ze Slezsky FC Opava. - Jak na tą porę to od strony fizycznej - tym bardziej, że większość zawodników zagrała cały mecz, oceniam drużynę dobrze. Widać było, że wielu zawodnikom, co bardzo ważne, chciało się grać i poważnie potraktowali sparing pomimo nie najlepszych warunków. W pierwszym meczu było trochę śniegu, nawet lodu na boisku, a w drugim tym bardziej, że graliśmy późnym popołudniem, światło nie było nadzwyczajne. Najważniejsze było jednak bieganie, strona fizyczna. Ocena tej kwestii w moim odczuciu jest pozytywna. To co bardzo ważne - nie mamy kontuzji - podsumował oba mecze Orest Lenczyk, trener WKS-u.

W potyczce z drużyną z Polkowic na listę strzelców wpisał się między innymi Dalibor Stevanović, nowy nabytek zielono-biało-czerwonych. Przeciwko drużynie z Opavy zagrał natomiast kolejny nowy piłkarz Śląska, Patrik Mraz. - Uważam, że Stevanović to jest piłkarz z takiej półki, że ma szansę podnieść jakość w naszej drużynie. Patrik Mraz jest bardzo ambitny, bardzo chce się pokazać. Tym bardziej, że mamy tam nawet trzech zawodników, których on ma szansę zastąpić. Myślę, że za wcześnie, aby go oceniać na plus lub minus, ale mając jego obserwacje z meczów tych istotnych to ma duże szanse i u nas zaistnieć - skomentował trener lidera T-Mobile Ekstraklasy.

Mraz jest nominalnym obrońcą, ale przeciwko zespołowi z Czech wystąpił także i w linii pomocy. - Wiemy, że to jest zawodnik występujący na lewej obronie i grający bardzo ofensywnie. Chciałem zobaczyć, jak on będzie wyglądał na lewej pomocy czyli tylko w ofensywie, ale również wspierający lewego obrońcę. Mamy tam Pawelca, który grał z nim na obronie po 45 minut. Mariusza znamy bardzo dobrze, wiemy na co go stać, a Patrik pograł i na tej pozycji, i na tej. Nie wiem czy mu towarzystwo nie odpowiadało, bo graliśmy w tym ustawieniu pierwszy raz i pewnie ostatni, ale nie mogę się odnosić krytycznie do jego gry. Było dobrze - zaznaczył Orest Lenczyk.

Doświadczony szkoleniowiec odniósł się do całej kadry, jaką ma dyspozycji, a także stylu, jaki prowadzona przez niego drużyna ma prezentować wiosną. - Widzę, że większy problem mają media z tym wszystkim co się dzieje w Śląsku, jak ja. Zaczęto wyliczać ilu jest obrońców, ilu pomocników, napastników, kto będzie grał, bo mamy sześciu środkowych pomocników. Wyczuwam złośliwość albo niewiedzę. Jestem jednak przekonany, że wiemy co robimy, wiemy w którym miejscu jest ta strona taktyczna. Idziemy w kierunku takich posunięć, aby wnieść coś nowego i nie być tak bardzo drużyną rozpoznawalną w jednym schemacie gry, bo każdy przeciwnik jest inny, a to będzie wymagało również zmiany przynajmniej w niektórych fragmentach meczu taktyki - podkreślił "Oro Profesoro".

Już w niedzielę piłkarze Śląska udadzą się na drugie w zimowej przerwie zgrupowanie. Drużyna razem ze sztabem szkoleniowym uda się do Cypru. Tam Śląsk w meczach sparingowych zmierzy się z silnymi europejskimi zespołami. - Każdy obóz, każde zgrupowanie jest trudne. To nawet wyzwanie. Proszę zwrócić uwagę, że do pierwszego meczu nie pozostało nam naprawdę wiele czasu, a w międzyczasie mamy prawie sześć sparingów. Prawie, bo nie wszyscy zawodnicy będą grali w pełnym wymiarze 90 minut. Mamy na Cyprze dokonać ostatniego etapu przygotowań do meczów wiosennych. Wiem, że topów wisi, bo każdy myśli o pierwszym meczu, ewentualnie drugim, a przygotowania są do całej rundy. Z pewnością jest to trudny okres, bo będą dwie aklimatyzacje. Pierwsza po przylocie na Cypr, druga po powrocie. Też nie wiem jak ci najważniejsi zawodnicy będą po tym wyglądać - powiedział trener zielono-biało-czerwonych.

- Wszystko to się robi po to, aby zespół się przygotował jak najlepiej, a przecież to kosztuje. Są kluby, które sobie pozwalają dwa razy wyjechać w okresie przygotowawczym do ciepłego kraju. My postawiliśmy na tradycyjne przygotowania - pierwszy obóz w Spale, drugi na Cyprze i już gra z poważniejszymi drużynami. Nie ukrywam, że w konfrontacjach z tymi dobrymi zespołami przede wszystkim będziemy szukać jakości - podsumował Orest Lenczyk.

Źródło artykułu: