Primera Division: Kolejny powrót Realu, zwycięstwa Espanyolu i Athletic

Na Santiago Bernabeu ponownie przez kilkanaście minut pachniało niespodzianką. Skuteczny początek zaliczyli piłkarze Saragossy, ale tuż po przerwie Królewscy odrobili straty z nawiązką. Na pozycji lidera klasyfikacji strzelców umocnił się Cristiano Ronaldo.

W zeszłym sezonie ekipa Realu Saragossa niespodziewanie wygrała na Santiago Bernabeu 3:2 i szanse Królewskich na mistrzostwo drastycznie się zmniejszyły. Wtedy dublet zaliczył Angel Lafita, który otworzył również wynik sobotniego spotkania. Po szybko rozegranym rzucie wolnym 28-latka nie upilnował Pepe. Był to już 10. z rzędu mecz, w którym Real Madryt stracił bramkę na własnym stadionie!

Po golu szybko inicjatywę przejęli miejscowi, a szczególnie aktywny był Kaka, który wykorzystał dopiero trzecią bramkową okazję. Brazylijczyk otrzymał świetnie podanie od Ricardo Carvalho i trafił w sytuacji sam na sam z golkiperem. Aragończycy bronili się dość chaotycznie, jednak podopieczni Jose Mourinho nie potrafili tego wykorzystać i grali w pierwszej odsłonie zdecydowanie zbyt wolno.

Po zmianie stron gospodarze potrzebowali zaledwie czterech minut na bramkę. Po świetnej kombinacyjnej akcji Mesut Oezil wystawił futbolówkę jak na tacy do Cristiano Ronaldo, a Portugalczyk strzelił do pustej siatki. Był to dla niego 24. gol w tym sezonie. Chwilę później defensywa gości ponownie została oszukana szybkimi zagraniami i w krótki róg celnie huknął Oezil. Tym razem asystę na swoje konto zapisał autor pierwszego gola dla miejscowych.

Później miejscowi spuścili z tonu i częściej "gotowało" się pod bramką Ikera Casillasa. Golkiper reprezentacji Hiszpanii spisywał się jednak bez zarzutu i wyszedł zwycięsko nawet z sytuacji oko w oko z Helderem Postigą. Od tego czasu z boiska wiało nudą i gospodarze spokojnie utrzymali zwycięstwo do końca spotkania.

Real Madryt - Real Saragossa 3:1 (1:1)
0:1 - Lafita 11'
1:1 - Kaka 31'
2:1 - Ronaldo 49'
3:1 - Oezil 56'

Składy:

Real Madryt: Casillas - Altintop, Pepe, Carvalho, Marcelo - Xabi Alonso (62' Lass Diarra), Granero - Cristiano Ronaldo, Oezil, Kaka (67' Callejon) - Benzema (72' Higuain).

Real Saragossa: Roberto - Lanzaro, Paredes, Da Silva, Obradovic - Dujmovic, Micael (55' Postiga), Apono, Lafita - Luis Garcia (74' Abraham), Aranda (66' Barrera).

Żółte kartki: Cristiano Ronaldo (Real Madryt) oraz Paredes (Saragossa).

Sędzia: Iturralde Gonzalez.

***

Świetne widowisko zobaczyli kibice zgromadzeni na stadionie Rayo Vallecano. W żywym meczu z Athletic Bilbao beniaminek otworzył rezultat, ale nie zgarnął nawet oczka. W ekipie Basków rewelacyjne spotkanie rozegrał Fernando Llorente. Jeden z kandydatów do wyjazdu na Euro 2012 ustrzelił hat-tricka i ma już 10 bramek na swoim koncie w tym sezonie. W końcówce Rayo miało okazje do wyrównania, ale ostatecznie poniosło drugą porażkę z rzędu.

W spotkaniu dwóch ekip, które w środku tygodnia odpadły z Pucharu Króla lepszy okazał się Espanyol Barcelona. Los Pericos skromnie pokonali Real Mallorkę 1:0 po fatalnym błędzie golkipera Dudu Aouate i bramce Wladimira Weissa. Goście całą drugą połowę grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza, który za polem karnym powstrzymał wślizgiem Rui Fonte. Telewizyjne powtórki wykazały jednak, że Izraelczyk trafił w piłkę i powinien pozostać na placu gry.

Rayo Vallecano - Athletic Bilbao 2:3 (1:2)
1:0 - Michu 10'
1:1 - Llorente 15'
1:2 - Llorente 22'
2:2 - Arribas 26'
2:3 - Llorente 67'

Espanyol Barcelona - Real Mallorca 1:0 (1:0)
1:0 - Weiss 18'

Czerwona kartka: Aouate /47'/ (Mallorca).

Villarreal - FC Barcelona, godz. 22:00

Komentarze (7)
avatar
Senti
31.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Należy również zwrócić uwagę na wąską kadrę Barcelony. W sobotę tak naprawdę jedynie Sanchez mógł wejść na boisko i podnieść jakość zespołu. Natomiast w Realu jest wielu zawodników, którzy mogą Czytaj całość
Poirot
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Real! Barcelona zremisowała! Hurra!!! 
avatar
Pędzel
28.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Moim zdaniem w tym roku Real siegnie po mistrzostwo, ale tylko dlatego Barcelona zaczela glupio tracic punkty. W bezposrednich meczach na poczatku sezonu moznac dodac 6 pkt dla Barcelony.