Dwa dni temu Czarne Koszule dość niespodziewanie uległy 1:3 Neftczi Baku, a wcześniej polski zespół 2:1 pokonał uzbecki Pakhtakor Taszkient.
Zgrupowanie w tureckim Belek miało być dla Polonistów kluczowym elementem przygotowań do wiosennej części rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Wcześniej, w Warszawie i w Gniewinie, stołeczny zespół pracował przede wszystkim nad motoryką, a dopiero za granicą miał przyjść czas na zgrywanie zespołu i dopracowywanie założeń taktycznych.
W spotkaniach z Neftczi i Pakhtakorem zespół Zielińskiego tracił bramki po banalnych błędach w obronie, choć formacja defensywna zestawiona była tak, jak w większości jesiennych meczów ligowych. W środku pola grali Tomasz Jodłowiec i Łukasz Trałka, a do przetasowań dochodziło jedynie z przodu, trener Zieliński do gry w ofensywie ma bowiem wielu kandydatów i tureckie zgrupowanie miało mu pomóc w wyselekcjonowaniu graczy podstawowego składu.
W starciu z Ukraińcami stołeczny zespół do siatki rywala nie trafił, Michał Gliwa piłkę z bramki wyciągać musiał za to aż czterokrotnie: najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Taisonem, następnie pokonany został strzałami z rzutu karnego, wolnego oraz po uderzeniu z kilkunastu metrów.
W drugiej połowie meczu na boisku pojawił się Edgar Cani, który do zespołu dołączył ledwie dzień wcześniej, na listę strzelców wpisać się jednak nie zdołał. Po raz kolejny w kadrze meczowej zabrakło miejsca dla powoli wracającego do zdrowia Władimira Dwaliszwiliego, Gruzin już niebawem powinien być jednak do dyspozycji trenera. Polonia planuje rozegrać w Turcji jeszcze jeden sparing, już z byłym graczem Maccabi Hajfa w składzie.
Polonia Warszawa - Metalist Charków 0:4 (0:2)
0:1 - 30'
0:2 - 35' (k.)
0:3 - 67'
0:4 - 78'
Polonia: Gliwa - Todorovski (46' Tosik), Baszczyński (76' Mynar), Sadlok (46' Piątek), Cotra - Jodłowiec, Trałka - Bruno, Baruchyan (46' Brzyski), Wszołek (65' Cani) - Sultes (75' Sikorski).