Sebastian Małkowski: Pozwoliłem sobie na nieprzemyślany wpis na facebooku

Z powodu mrozów i braku warunków w Gdańsku, Lechia dłużej przygotowywać będzie się do sezonu w tureckiej Antalyi. O dłuższym zgrupowaniu i konkurencji na bramce wypowiedział się Sebastian Małkowski, golkiper Lechii.

O obsadzie obrony, pomocy i ataku w Lechii mówi się wiele, jednak to właśnie bramkarze wydają się być najmocniejszym punktem gdańskiego klubu i o miejsce w wyjściowej jedenastce muszą ze sobą walczyć. - Mam tego świadomość. Zarówno Wojtek, jak i Michał, to dobrzy bramkarze. Zapewniam jednak, że pomiędzy nami jest dobra atmosfera i pomagamy sobie. Jest nas trzech, ale grać może tylko jeden z nas. Wzajemnie jednak się wspieramy, bo dobro drużyny jest najważniejsze - powiedział Sebastian Małkowski w rozmowie z oficjalną stroną internetową gdańskiego klubu

Gdańszczanie dłużej zostaną w Turcji. Czy to kłopot dla Sebastiana Małkowskiego? - Absolutnie nie. Jestem częścią tej drużyny i zawsze podporządkuję się decyzjom trenera. Dobro Lechii jest najważniejsze. Co do samego obozu, to mamy tutaj wszystko to, co potrzeba nam do pracy. Trawiaste boiska, mocni rywale w sparingach, sprzyjająca pogoda, odpowiednia odnowa biologiczna, dobre jedzenie - chwali zawodnik, którego niedawny wpis na facebooku wywołał w ostatnich dniach lawinę krytyki. - Kiedy okazało się, że zostajemy tutaj dłużej, w przypływie emocji pozwoliłem sobie na nieprzemyślany wpis na swoim profilu na facebooku. Jego intencją nie było jednak narzekanie, bo jestem profesjonalistą i zawsze podporządkuję się decyzjom klubu. Jeśli jednak ktoś niewłaściwie odebrał moje intencje, to przepraszam. Nie chciałem nikogo urazić. Natomiast chcę wygrać rywalizację o miejsce w bramce i pomóc wiosną Lechii w zajęciu jak najwyższego miejsca w lidze - skomentował.

Źródło artykułu: