Anglia: Man Utd przegrywał 0:3, ale zdobył punkt na Stamford Bridge! (wideo)

Chelsea Londyn wygrywała z Manchesterem United już 3:0, by później stracić trzy bramki i ostatecznie zaledwie zremisować z Czerwonymi Diabłami. Do ostatnich sekund trwała wymiana ciosów, ale ostatecznie wynik nie uległ już

Spore kłopoty kadrowe miał przed tym meczem Andre Villas-Boas. Na ławce rezerwowych nie miał tak naprawdę godnych zmienników, którzy mogliby wejść i wzmocnić siłę ognia. Nie ze wszystkich piłkarzy mógł także skorzystać Sir Alex Ferguson, ale mimo to dużo lepiej wyglądali jego rezerwowi.

Bardzo kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 12. minucie, kiedy Gary Cahill zahaczył we własnym polu karnym Danny'ego Welbecka i Howard Webb powinien wskazać na "wapno". Jeśli zrobiłby to, to Cahill powinien był wylecieć z boiska.

Pierwsza bramka w meczu padła w 36. minucie. Daniel Sturridge ograł jak dziecko Patrice'a Evrę, po czym kopnął piłkę na piąty metr. Ta odbiła się najpierw od nogi Davida de Gei, a następnie od Johnny'ego Evansa i wpadła do siatki MU.

Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0, ale sześć minut po zmianie stron mieli już na koncie trzy gole. Najpierw Fernando Torres bardzo silnie zacentrował w pole karne, gdzie zupełnie niepilnowany był Juan Mata. Hiszpan uderzył potężnie pod poprzeczkę. Po chwili Mata zaliczył asystę przy trafieniu Davida Luiza, ale spory udział przy tym golu miał Rio Ferdinand. Futbolówka odbiła się bowiem od niego po czym wpadła do siatki obok zaskoczonego de Gei.

Wydawało się, że Chelsea pójdzie za ciosem, a tymczasem nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym zachował się Sturridge. Sfaulował Evrę, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Wayne Rooney. 10 minut później ogromny błąd popełnił Webb, dyktując kolejny rzut karny za rzekomy faul Branislava Ivanovica na Welbecku. Znów nie pomylił się Rooney.

Po okresie dominacji MU przed świetną szansą stanął Torres. Hiszpan zamiast strzelać w idealnej okazji, dryblował i stracił piłkę. Zemściło się to sześć minut przed końcem, gdy po dośrodkowaniu Ryana Giggsa zupełnie niepilnowany Javier Hernandez pokonał strzałem głową Petra Cecha.

Chelsea mogła wygrać ten mecz, ale fantastyczną paradą popisał się de Gea, broniąc w znany tylko sobie sposób piękny strzał Maty. Z pewnością ta parada będzie nominowana do najlepszej w sezonie. Pojedynek na Stamford Bridge zakończył się remisem 3:3, co z niezadowoleniem przyjęli fani Chelsea.

Chelsea Londyn - Manchester United 3:3 (1:0)
1:0 - Evans (sam.) 36'
2:0 - Mata 46'
3:0 - Luiz 51'
3:1 - Rooney (k.) 58'
3:2 - Rooney (k.) 69'
3:3 - Hernandez 84'
Gol na 2:0:


Komentarze (26)
Dżi aR
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym co widzę ostatnio w wykonaniu MU mogę śmiało zasugerować nową nazwę dla klubu z Manchesteru - Man Penalty Utd. :) 
avatar
RIKO-Bydgoszcz
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super meczyk. 
avatar
Jose Mourinho
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak się ma Webba w składzie to nawet z 0:3 można wrócić. Później dwa ciosy po przerwie i gdy wszyscy o nim zapomnieli on zrobił dwie akcje z niczego i wtedy już było pozamiatane. Jakby sami nie Czytaj całość
Wenflon
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był taaaaki mecz i chciałbym teraz zapytać wszystkich "znawców" czy nadal uważają że liga angielska nie jest najbardziej widowiskowa na świecie. Mam wrażenie że nawet Real i Barca miałyby pr Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak długo będę jeszcze musiał patrzeć na czołówkę tabeli gdzie grają znajdują się śmieszne kluby z Manchesteru i Chelsea, gdzie sztucznie ładowana jest kasa. Mam nadzieję, że Tottenha ich przeg Czytaj całość