Maciej Wilusz: Jesteśmy bardzo dobrą drużyną, która potrafi grać w piłkę

Obrońca PGE GKS-u Bełchatów, z powodu otrzymania czerwonej kartki w meczu z Lechią Gdańsk, nie mógł wystąpić w dwóch ostatnich spotkaniach swojej drużyny i pomóc jej w zdobywaniu punktów. Brunatni, którzy ciągle walczą o utrzymanie się w lidze, w najbliższej kolejce jadą do Lubina. - Zagłębie to drużyna, z którą możemy zrobić dobry rezultat - powiedział defensor GKS-u.

Michał Nawrot
Michał Nawrot

Maciej Wilusz wyleciał ze składu na dwa mecze, po otrzymaniu czerwonej kartki w meczu z gdańską Lechią, za nieumyślne uderzenie ręką przeciwnika w twarz. Do tego, z różnych powodów wypadli dwaj inni obrońcy i trener GKS-u Kamil Kiereś środek defensywy musiał składać od nowa. Na szczęście dla fanów Giekaesiaków, z kłopotu kontuzji zrobił się kłopot bogactwa, bo Damian Zbozień i Szymon Sawala, pod nieobecność swoich kolegów, spisali się bardzo dobrze. - Mam nadzieję, że wrócę na mecz z Zagłębiem. Szkoda tej pauzy, którą miałem. Czerwoną kartkę dostałem za ruch ręką w kierunku przeciwnika. Tak to zostało sprecyzowane, że dostałem dwa mecze kary. Teraz wracam do gry. Jest tydzień przygotowań do meczu. Staram się do tego spotkania przygotować jak najlepiej, a jak będzie wyglądała kadra na mecz i skład to już kwestia wyboru trenera - mówi były gracz MKS-u Kluczbork.

Do Lubina bełchatowianie jadą podbudowani swoją dobrą grą w ostatnich meczach. We Wrocławiu w zwycięstwie Śląska najwydatniej pomógł bramkarz Marian Kelemen. W meczu z Jagiellonią Brunatni zdołali wykorzystać sytuacje bramkowe i wygrali 2:0. - Mecz ze Śląskiem w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Linia obrony i pomocy
plus atak. Wszystko to bardzo dobrze funkcjonowało. Zabrakło szczęścia przy tych sytuacjach, w których mogliśmy strzelić gole. Z Jagiellonią wyglądało to równie dobrze, z tym, że przełożyło się to na wynik dla nas. Musimy to podtrzymać. Zagłębie Lubin, to drużyna, z którą grając swoje, na pewno jesteśmy w stanie zrobić dobry rezultat - mówi obrońca drużyny z Bełchatowa.

Do niedawna Zagłębie towarzyszyło GKS-owi i kilku innym zespołom w strefie spadkowej. Na wiosnę podopieczni trenera Pavla Hapala pokazali, że potrafią grać w piłkę i wygrali pięć z ostatnich sześciu spotkań. - To prawda, trochę wzmocnili się w tabeli. Na pewno też mentalnie. Po tych meczach, w których zdobywali trzy punkty, to zawsze oddziałuje na drużynę, na poszczególnych zawodników. My też jesteśmy drużyną, która ostatnio wygrała mecz. Jesteśmy bardzo dobrym zespołem, który potrafi dobrze grać w piłkę. Z trudnymi przeciwnikami zawsze szło nam dobrze, może trochę gorzej z tymi słabszymi. Trochę brakowało szczęścia. Myślę, że mecz z Zagłębiem nie będzie łatwym spotkaniem, ale wyjedziemy do Lubina grać o trzy punkty - powiedział "Wili".

Bełchatowianie, w przeciwieństwie do swoich najbliższych rywali, nie zapewnili sobie jeszcze utrzymania w lidze. Do tego brakuje im jeszcze jednego zwycięstwa. - Każdy mecz gramy na maksa. W tych ostatnich spotkaniach postaramy się zdobyć jak najwięcej punktów. Na razie nie patrzymy na całą sytuację. Po prostu w każdym meczu staramy się grać o trzy punkty - stwierdził podopieczny trenera Kieresia.

Ostatnio w Zagłębiu najlepiej funkcjonują skrzydłowi. W końcu "odpalili" Maciej Małkowski i Szymon Pawłowski, ale podobna sytuacja miała miejsce w Jagiellonii, gdzie najwięcej zamieszania pod bramką Łukasza Sapeli robił Maciej Makuszewski. Z nim Giekaesiacy poradzili sobie co najmniej dobrze. - Na pewno, jeżeli będziemy razem współpracowali w obronie, żaden zawodnik nie jest w stanie zagrozić naszej bramce - zapewnił Wilusz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×