Belgowie grali z przewagą jednego zawodnika od 28. minuty po tym, jak z czerwoną kartką za faul na Yonim Buyensie w polu karnym z boiska wyleciał Michał Czekaj. Nie dziwią więc słowa trenera Standardu Jose Rigi: - Patrząc na sam wynik, możemy być zadowoleni, ale analizując przebieg meczu, mogliśmy osiągnąć więcej. Chciałem pogratulować Wiśle za wolę walki i chęć wyrównania pomimo gry w osłabieniu, za jakość, jaką pokazała, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo.
- Wielką niewiadomą było dla nas to, jak Wisła zaprezentuje się w drugiej połowie. Pokazała się z dobrej strony i włożyła w mecz więcej wysiłku niż Standard. Historia lubi się powtarzać. W ostatnim meczu bowiem też straciliśmy gola w końcówce. Przez to ja i moi gracze jesteśmy bardzo rozczarowani
- stwierdził Riga, zapewniają, że nie obawia się meczu rewanżowego, który odbędzie się w Liege 23 lutego: - Nie mam obaw przed rewanżem. Jeśli ma się obawy, będąc trenerem, to trzeba zmienić zawód. Chcę, byśmy w rewanżu pokazali, że jesteśmy lepsi.