CSKA awansowało do najlepszej "16" rzutem na taśmę. Gdyby w ostatnim meczu fazy grupowej pomiędzy Lille a Trabzonsporem nie padł remis, moskwian nie byłoby już w walce o Puchar Europy! Również losowanie par 1/8 finału nie było szczęśliwe dla wicelidera Premier Ligi - Real Madryt to obok FC Barcelona zdecydowanie najbardziej wymagający rywal. Trenerowi Leonidowi Słuckiemu nie przeszkadza to jednak snuć ambitnych planów.
- Real grał w ostatnich tygodniach bardzo dobrze, ale mam nadzieję, że mecz przeciwko nam nie pójdzie po ich myśli. Naszym celem jest wyeliminowanie najpierw Realu, a następnie Barcy - zapowiada 40-latek. - Mam jednak świadomość, że już pokonanie Królewskich u siebie będzie niespodzianką. Dlatego bierzemy w ciemno każdy wynik, który pozostawi kwestię awansu otwartą - dodaje Słucki.
Szanse zawodników CSKA w rywalizacji z drużyną Jose Mourinho są tym mniejsze, że w ich szeregach zabraknie największych gwiazd: Igora Akinfiejewa, Keisuke Hondy (obaj są kontuzjowani) oraz Vagner Love'a, który wrócił do Brazylii. W Moskwie liczą, że Ikera Casillasa zaszokuje cel transferowy czołowych europejskich klubów, supersnajper Seydou Doumbia.