Smolarek miał jedną konkretną ofertę z francuskiej Toulouse, kluby były dogadane, Francuzi byli gotowi zapłacić 4,5 mln euro. Ebi jednak zastanawiał się zbyt długi i do 17. drużyny Ligue 1 trafił w końcu inny napastnik.
Hiszpanie chcą więc "wepchnąć" Polaka Anglikom. Problem w tym, że Smolarek to na wyspach mało znany piłkarz.