We wtorek Robert Lewandowski pokazał się od początku w wygranym 2:1 meczu Ligi Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt. Nie on, a Jules Kounde zapewnił dwoma strzałami komplet punktów mistrzom Hiszpanii.
Polak ponownie nie zdobył bramki i takich spotkań z rzędu w elitarnym, europejskim pucharze jest już siedem. 9 kwietnia Robert Lewandowski strzelił dwa gole na etapie ćwierćfinału Borussii Dortmund, a później FC Barcelona rozegrała jeszcze dziewięć meczów w Lidze Mistrzów i w zdecydowanej większości wystąpił kapitan reprezentacji Polski.
Hiszpański dziennik "Marca" pisze o "niespotykanym kryzysie" Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów. Trwa on już ponad osiem miesięcy. Dziennikarz próbuje znaleźć przyczyny, których wymienia trzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
"Od 9 kwietnia trwa ośmiomiesięczna przerwa, mimo strzeleckich sukcesów w LaLidze, Lewandowski nie trafił do siatki w serii meczów Ligi Mistrzów" - czytamy.
Pierwszą przyczyną mają być problemy zdrowotne Roberta Lewandowskiego, chociaż jak przypomina "Marca" nie przeszkadzały one w zdobywaniu bramek w La Lidze. Polak był kontuzjowany w końcówce poprzedniego sezonu i na początku aktualnego.
Po drugie i trzecie, Lewandowski napotyka na problem ze skutecznością w Lidze Mistrzów z powodu wyższej klasy obrońców jak w przypadku Paris Saint-Germain czy Chelsea FC. Dodatkowo, intensywność gry w europejskim pucharze jest wyższa niż w lidze hiszpańskiej.
Dziennik podkreśla, że spadek skuteczności nie powoduje utraty zaufania trenera Hansiego Flicka. Lewandowski we wtorek ponownie zagrał od początku meczu, a w fazie ligowej, już w 2026 roku, FC Barcelona zagra jeszcze u siebie ze Slavią Praga i na wyjeździe z FC Kopenhaga. Nie są to rywale ze ścisłego, europejskiego topu. Być może będzie to szansa na zażegnanie niemocy przez napastnika.