Lechici wyjazd na mecz mieli zaplanowany na godzinę dziesiątą, tuż po konferencji prasowej. Cała drużyna była już w autobusie i czekała tylko na trenera Jose Marii Bakero. Minutę przed przyjściem Hiszpana doszło jednak do pechowej sytuacji. Kierująca samochodem dowożącym catering podczas cofania nie zauważyła zaparkowanego pod wejściem do klubu autokaru i wjechała w niego. - To na szczęście - można było usłyszeć pod stadionem.
Feralne zdarzenie opóźniło wyjazd drużyny na mecz, ponieważ trzeba było czekać na autobus zastępczy. Zawodnicy musieli więc wrócić do budynku klubowego, aby zaczekać za nowym autokarem.