- Już przed sezonem mówiłem, że Podbeskidzie jest moim faworytem do wywalczenia awansu. Jak na razie ta prognoza się sprawdza, bo Górale wygrali dwa mecze i to bez większego trudu. W Bielsku-Białej już od dawna nikt nie zdobył punktów. Z drugiej strony warto jednak pamiętać, że wiosną to Warta była najbliższa sprawienia tam niespodzianki. Długo prowadziliśmy 1:0, a o porażce zdecydowały dwa gole stracone w krótkim odstępie czasu - powiedział Bogusław Baniak w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Szkoleniowiec Zielonych liczy na to, że po 3. kolejce jego zespół nadal będzie niepokonany w nowym sezonie. - W przeciwieństwie do poprzednich rozgrywek, gdy na pierwsze ligowe zwycięstwo czekaliśmy aż do 13. kolejki, tym razem wygraliśmy już na inaugurację. To z pewnością zrzuciło jakiś psychiczny balast z zawodników. Ale jeszcze piękniej byłoby nie przegrać w Bielsku-Białej. Nie ukrywam, że zadowoliłby nas remis, bowiem taki wynik pozwoliłby pewnie na dłużej zadomowić się w górnej połowie tabeli. Myślę, że jesteśmy w stanie wywalczyć co najmniej podział punktów. Warta nie jest już zespołem, którego jedynym atutem jest nieobliczalność. W nowym sezonie mój zespół jest już poukładany i zdecydowanie bardziej doświadczony. Na pewno nie zamkniemy się na własnej połowie w oczekiwaniu na wyrok śmierci. Zagramy odważnie i powalczymy o pełną pulę, bo to jedyna słuszna taktyka na to spotkanie - dodał Baniak.
Osiemnastka meczowa, która udała się do Bielska-Białej, nie różni się zasadniczo od tej z meczu ze Stalą. - Doszło do jednej zmiany. Maksymiliana Jankowskiego zastąpił Błażej Jankowski, który wraca po kartkowej absencji. To on zagra na pozycji stopera z Krzysztofem Strugarkiem. Zastanawiam się też, czy Dariusz Cudny nie zajmie miejsca Pawła Ignasińskiego na prawej obronie. W tej formacji muszę dokonać zmian, ponieważ w pojedynku ze Stalą przydarzały nam się błędy, po których goście mieli czyste sytuacje strzeleckie - zakończył opiekun Warty.