Lider T-Mobile Ekstraklasy przyciągnie komplet widzów na stadion Widzewa?

Najbliższy mecz Widzewa Łódź z liderem T-Mobile Ekstraklasy, Śląskiem Wrocław, cieszy się sporym zainteresowaniem sympatyków czerwono-biało-czerwonych. Złożyło się na to ostatnio zwycięstwo widzewiaków, a także atrakcyjne ceny wejściówek. Nie wykluczone, że w niedzielę na stadionie przy al. Piłsudskiego 138 zasiądzie komplet widzów.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- Na pewno byśmy bardzo chcieli, aby na tym meczu zasiadł komplet publiczności. Stąd te wprowadzone wszystkie promocje związane z obniżką cen karnetów. Na pewno będzie więcej kibiców, niż podczas spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała, kiedy przed meczem była niekorzystna pogoda. Padał wówczas śnieg, przez co musieliśmy wyłączyć częściowo z użytku niektóre trybuny. Już teraz widzimy, że po sprzedaży karnetów i biletów, tych kibiców będzie więcej. Spotkanie jest bardzo atrakcyjne, bo przyjeżdża lider, do tego, po meczu z Polonią Warszawa i problemach związanych z pierwszym meczem, drużyna będzie wyglądała inaczej. Chcemy, aby na trybunach było jak najwięcej widzów, stąd też przez cały weekend sprzedaż biletów odbywa się normalnie i każdy kibic, będzie mógł nabyć bilet - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michał Kulesza, rzecznik prasowy Widzewa Łódź.

Stadion Widzewa znów zapełni się do ostatniego miejsca? Stadion Widzewa znów zapełni się do ostatniego miejsca?
Na fanów czerwono-biało-czerwonych bardzo liczy trener Widzewa, Radosław Mroczkowski, który ma nadzieję, że sympatycy Widzewa pomogą w zdobyciu trzech punktów. - Liczymy na publiczność. Wierzę, że będzie komplet i będziemy wspólnie walczyć o zwycięstwo z liderem. Na pewno jest to fajny mecz dla kibiców, bo mecz z liderem zawsze wszystkich mobilizuje i myślę, że o tym nie trzeba za dużo mówić - przyznał szkoleniowiec Widzewa.

W pierwszym tegorocznym spotkaniu przed własną publicznością, Widzew przegrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:1. Widzewiacy chcą zamazać plamę z tego występu, a może im się to udać, gdy pokonają lidera. - Przegraliśmy i mamy teraz taki mały kredyt do spłacenia. Chciałbym, żeby mecz przed własną publicznością, z kibicami i ich dopingiem, był dla nas bardzo udany - powiedział trener łodzian.

Na licznie zgromadzonych kibiców liczy także nowy nabytek Widzewa, Mehdi Ben Dhifallah, dla którego występ w niedzielnym spotkaniu będzie debiutem przed łódzką publicznością. - Mam nadzieję, że na trybunach zasiądzie sporo kibiców. Bardzo lubię grać przed taką widownią i zrobimy wszystko, aby strzelić jak najwięcej bramek - przyznał 16-krotny reprezentant Tunezji.

W trwającym obecnie sezonie, stadion przy al. Piłsudskiego 138 nie wypełnił się jeszcze ani razu po brzegi. Najwięcej kibiców zasiadło na derbowym spotkaniu z ŁKS-em Łódź, które zgromadziło niemal 10 tysięcy widzów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×