Semir Stilić to gracz specyficzny. W jego poczynaniach nie widać zbyt wielkiej waleczności, czasami potrafi być niewidoczny, ale dzięki swojej znakomitej technice jedną akcją może odmienić losy meczu. Bośniacki pomocnik nie przekonywał jednak zbytnio Jose Marii Bakero, który często sadzał go na ławce rezerwowych. Jakby tego było mało wystawiał go na skrzydle, gdzie nie czuł się zbyt komfortowo, bowiem wiadomo, że swoje zalety najlepiej potrafi zaprezentować na pozycji ofensywnego pomocnika.
24-letniemu zawodnikowi w czerwcu wygasa kontrakt z Kolejorzem i latem najprawdopodobniej zmieni klub. Runda wiosenna będzie więc dla niego ważna, bowiem musi przekonać do swoich umiejętności potencjalnych zainteresowanych jego pozyskaniem. Dwa ostatnie spotkania Stilić również rozpoczął na ławce, co nie było dla niego komfortowe.
Gdy Mariusz Rumak zastąpił Bakero na funkcji trenera Lecha przed Bośniakiem pojawiła się szansa na odzyskanie miejsca w składzie. Młody szkoleniowiec zapewnia jednak, że Stilić musi się dobrze prezentować na treningach, aby grać od początku. - Jeżeli Stilić będzie ciężko pracował w tygodniu i będzie zasługiwał na wyjście na boisko od początku, to na nie wyjdzie. Jeżeli jednak będą lepsi od niego, to będzie mógł wejść po przerwie. Jestem jednak bardzo zadowolony z tego, co Semir Stilić zrobił w ostatnim tygodniu - mówi Mariusz Rumak.
Na odpowiedź na pytanie czy 24-letni pomocnik odzyska miejsce w składzie i będzie ustawiany za Artiomem Rudnevem, a nie na skrzydle, będzie trzeba poczekać do piątkowego meczu z Wisłą Kraków, ponieważ spotkanie z Górnikiem Zabrze zostało przełożone z powodu żałoby narodowej.
Stilić wróci do pierwszego składu Lecha?
Semir Stilić nie należał do ulubieńców Jose Marii Bakero. Hiszpan często sadzał Bośniaka na ławce rezerwowym, mimo iż ten należy do jednego z najbardziej kreatywnych graczy Lecha Poznań. Po objęciu funkcji trenera przez Mariusza Rumaka przed Stiliciem pojawiła się nadzieja na powrót do podstawowego składu.