Pomocnik ŁKS przyznaje: Przegrany zdyskwalifikuje się z walki o utrzymanie

ŁKS Łódź do pojedynku z Cracovią podchodzi jak do meczu o życie. Do starcia z Pasami beniaminek przystąpi osłabiony brakiem Roberta Szczota, który zmaga się z kontuzją kolana, jakiej nabawił się w pojedynku z Legią Warszawa.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

O tym, jak ważna będzie wieczorna batalia ŁKS Łódź z Cracovią, nikogo w ekipie Piotra Świerczewskiego uświadamiać nie trzeba. - Mamy tego świadomość, że zespół, który ten mecz przegra na dobre ugrzęźnie w strefie spadkowej. Może nawet do końca rundy wiosennej - przyznaje Robert Szczot, pomocnik drużyny z Alei Unii Lubelskiej.

W meczu z Pasami były gracz Iraklisu Saloniki nie wystąpi. - Nie jestem gotowy do gry w tym spotkaniu. W meczu z Legią nadwyrężyłem coś w kolanie i ten uraz uniemożliwia mi występ. Szkoda, bo chciałbym pomóc drużynie. Wszyscy mamy świadomość jak ważny ten mecz jest dla klubu i kibiców - kiwa głową 29-letni skrzydłowy ŁKS.

Pojedynek z krakowianami dla Szczota miałby szczególne znaczenie. - Kiedy walczyliśmy z Górnikiem o utrzymanie, to razem z Cracovią sportowo spadliśmy z ligi. Mimo to oni się utrzymali przez brak licencji dla ŁKS. Dobrze o tym pamiętam i na pewno na boisku dodawałoby mi to motywacji, żeby ten mecz wygrać - przekonuje Szczot.

Motywacji w drużynie z Łodzi jednak nie brakuje. - Nie mamy prawa tego meczu przegrać, bo sami się tym zdyskwalifikujemy z walki o utrzymanie. Trzy punkty zdobyte w tym spotkaniu będą miały potężne znaczenie, także pod względem psychologicznym. Wszelkie atuty przemawiają na naszą korzyść. Gramy na własnym stadionie i musimy to wykorzystać, by szalę zwycięstwa przechylić na swoja stronę - wskazuje gracz Łódzkiego Klubu Sportowego.

W trzech dotychczasowych wiosennych grach ŁKS wzbogacił się raptem o jeden punkt. Dwa oczka zdobyły dotąd Pasy. - Jesteśmy zespołem budowanym na szybko i trener Świerczewski wiele razy o tym mówił. Na pewno nie wszystko w naszej grze wygląda tak jakbyśmy sobie tego życzyli, ale z każdym meczem jest coraz lepiej. Zgrywamy się i mamy naprawdę wiele argumentów, by poważnie powalczyć o ekstraklasę dla Łodzi - zapewnia Szczot.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×