Michał Probierz: Wszyscy są zadowoleni tylko nie my

- Remis jest najgorszym wynikiem, jaki mógł być, bo wszyscy są z niego zadowoleni, tylko nie my. Chcieliśmy wygrać, zaangażowania nam nie brakło, wszyscy dali z siebie wszystko - mówi o piątkowym remisie 0:0 z Lechem Poznań w ramach 21. kolejki T-Mobile Ekstraklasy trener Wisły Kraków Michał Probierz.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Piątkowe spotkanie było dla dwóch ostatnich mistrzów Polski meczem ostatniej szansy na pozostanie w walce o tytuł. Podział punktów sprawił, że i Wisła, i Lech z mistrzostwem mogą się praktycznie pożegnać. Do liderujących Legii Warszawa i Śląska Wrocław tracą po piątkowym remisie już odpowiednio 7 i 10 "oczek".

- Jeżeli zespoły z góry przegrają, to punkt jest punkt i się go dopisuje w tabeli. Widzę po zawodnikach, że są rozczarowani. Chwała im za to, że nie są zadowoleni po remisie - tłumaczy Probierz, dla którego po zwycięstwie z Lechią Gdańsk 2:0 był to drugi mecz w roli szkoleniowca Białej Gwiazdy: - Pocieszające jest to, że w drugim meczu z rzędu nie straciliśmy gola, ale też za mało mieliśmy akcentów z przodu, za mało uderzamy na bramkę. W tym kierunku nie możemy trenować, ale możemy uczulać zawodników, żeby to robili częściej. Parę rzeczy poprawiliśmy, ale to jeszcze nie jest to, co chcemy. Nie mamy też dużo czasu, bo mamy mecz, odpoczynek, mecz. Chciałbym usłyszeć od naszego lekarza, że już nie ma więcej urazów i chorób, bo to jest jeden z naszych problemów.
Michał Probierz podczas debiutu w roli trenera Wisły przy Reymonta 22 Michał Probierz podczas debiutu w roli trenera Wisły przy Reymonta 22
Probierz ewidentnie nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych przeciwko Kolejorzowi: - Za dużo było faz, w których nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu Lechowi. Zaczęliśmy bardzo źle, bo już w 1. minucie mogliśmy przegrywać, gdyby nie świetna interwencja Pareiki. Czasami tak jest, że rywal zaskoczy. Próbowaliśmy różnych ustawień, żeby przełamać to spotkanie i mogliśmy to zrobić. Mogliśmy lepiej wykorzystać te pół godziny po czerwonej kartce dla zawodnika Lecha. Stworzyliśmy dwie, trzy sytuacje, a powinniśmy więcej. Widać jednak, że ci zawodnicy potrzebują kilku spotkań, żeby lepiej wyglądać. Szkoda, że w Gdańsku zdobyliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, a z Lechem ten element kulał. Ostatnie trzy dni poświęciliśmy na pracę nad tym elementem i żałuję, że to nie przyniosło efektu.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×