Kapitan ŁKS Łódź: Batalia o utrzymanie trwać będzie do ostatniej kolejki

ŁKS Łódź po remisie w Zabrzu dopisał na swoje konto trzeci tej wiosny punkt. Przed meczem z Górnikiem beniaminek liczył na zgarnięcie całej puli, ale po starciu nawet kapitan łódzkiej drużyny uznał oczko" za cenną zdobycz.

ŁKS Łódź w rundzie wiosennej trzy razy remisował i dwa razy przegrał. Beniaminek w dalszym ciągu okupuje miejsce w strefie spadkowej. W minionej kolejce łodzianie wzbogacili swoje konto o punkt, w wyjazdowej potyczce z Górnikiem Zabrze.

- Zdobycz punktowa w tym meczu marzyła nam się większa, ale po wyrównanym meczu wydaje mi się, że remis jest zasłużony. Prawdę mówiąc cieszymy się z tego jednego punktu - przyznaje Marek Saganowski, kapitan Łódzkiego Klubu Sportowego.

Mecz przy Roosevelta nie był porywającym pojedynkiem. Oba zespoły grały pasywnie, nie stwarzając przez cały mecz żadnej klarownej sytuacji pod bramką rywala. - Wiosna przyszła i pojawiło się trochę więcej słońca i organizm na pewno to odczuł. Dla nas liczyła się jednak walka i tej na boisku na pewno nie brakowało - przekonuje napastnik łódzkiej drużyny.

Z niezłej strony w pojedynku z zabrzanami pokazała się defensywa ŁKS. Znacznie gorzej wyglądały poczynania ofensywne łodzian, którzy grając dwoma napastnikami nie byli w stanie realnie zagrozić bramce rywala. - Cieszy to, że w defensywie gra zaczyna nam się układać i wreszcie nie straciliśmy żadnej głupiej bramki. Martwi za to brak ognia z przodu. Nad grą w ataku musimy solidnie popracować, bo bez tego o utrzymaniu nawet nie mamy prawa myśleć - wskazuje "Sagan".

Wiara w utrzymanie w klubie z Alei Unii Lubelskiej wciąż jest żywa. - Gdybyśmy wątpili, że ten cel jest dla nas realny, to dawno byśmy sobie odpuścili. Nasza sytuacja nie jest godna pozazdroszczenia, ale jeszcze nie wszystko stracone. Coraz więcej w naszej postawie jest symptomów dobrej gry, dlatego naprawdę mamy powody w to, by w sukces wierzyć - argumentuje snajper łodzian.

W kolejnym starciu na boiskach T-Mobile Ekstraklasy ŁKS podejmie KGHM Zagłębie Lubin. Miedziowi na wiosnę spisują się znacznie lepiej, niż jesienią. Nie potrafią jednak odskoczyć od strefy spadkowej na bezpieczniejszą odległość.

- Z Zagłębiem zagramy o sześć punktów, bo mamy do nich trzy punkty straty i jak ten mecz wygramy, to mamy szanse wydostać się nad kreskę. To dałoby nam raz jeszcze pozytywny bodziec do ciężkiej pracy. Batalia o utrzymanie trwać będzie do samego końca - zapowiada kapitan ŁKS Łódź.

Źródło artykułu: