Puchar Polski odpłynie Śląskowi? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Arka Gdynia

W pierwszym meczu piłkarze Arki Gdynia pokonali drużynę z Wrocławia 2:0. W tamtym spotkaniu wicemistrzowie Polski zaprezentowali się fatalnie i zasłużenie przegrali. W ostatnim pojedynku drużyna Oresta Lenczyka przeżyła jednak wiosenne przebudzenie. Czy teraz piłkarze zdołają odrobić stratę z Gdyni?

Artur Długosz
Artur Długosz

Tydzień temu Śląsk Wrocław do Gdyni pojechał w roli faworyta. Co prawda wrocławianom nie szło w lidze, ale wszyscy oczekiwali, że wicemistrzowie kraju przełamią się właśnie w Pucharze Polski. Sam Orest Lenczyk nad morze nie zabrał podstawowych zawodników, nie miał nawet pełnej 18-stki meczowej. Boisko wszystko jednak zweryfikowało.

Arkowcy, chociaż występują na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy, od razu ruszyli do ataku. Wyglądało to tak, jakby Śląsk występował w I lidze, a Arka walczyła o mistrzowski tytuł. Grający konsekwentnie gdynianie w całym meczu wrocławian pokonali 2:0 i to oni są bliżej awansu do półfinału rozgrywek. - Musimy zagrać doskonale w obronie. Każda stracona bramka będzie nas oddalać od półfinału. Bardzo bym chciał, aby nerwy u zawodników były na tyle opanowane, by nie chcieli wyrównywać strat w pierwszych pięciu minutach, ale by rozegrali ten mecz na miarę swoich umiejętności, formy i ambicji - zapowiada Orest Lenczyk.

Ostatnio w Śląsku coś jednak drgnęło. Wrocławianie w rozgrywkach ligowych odnieśli pierwsze zwycięstwo. W niedzielę efektownie pokonali Cracovię i w końcu się przełamali. - Mam nadzieję, że to zwycięstwo z Cracovią pomoże nam optymistycznie na to wszystko patrzeć i rzeczywiście podejdziemy do najbliższych spotkań równie skoncentrowani, jak w poprzednich meczach, i będziemy tak dobrze dysponowani, jak z Cracovią - skomentował Sebastian Mila.

Wrocławianie są pełni nadziei przed środową potyczką. - Myślę, że jest to możliwe, żebyśmy odrobili w środę te bramki. Z Arką już nie takie wyniki padały. Sądzę, że jesteśmy w stanie to powtórzyć i zapewnić sobie awans nawet bez dogrywki - powiedział Tadeusz Socha. W środę na pewno nie zagrają kontuzjowani Marek Wasiluk i Piotr Ćwielong, a udział Jarosława Fojuta jest wykluczony z powodu kary za czerwoną kartkę. Zdrowy jest już Dalibor Stevanović, ale... - Jego forma po chorobie jest w takim miejscu, że mam innych graczy, którzy prezentują się lepiej. Zanosi się też na roszadę w obronie, ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmiemy po wtorkowym wieczornym treningu - wyjaśnił Orest Lenczyk.

Gdynianie do Wrocławia przyjadą opromienieni nie tylko zwycięstwem w pierwszym spotkaniu, ale też i ostatnią wygraną w rozgrywkach ligowych. Arka wywalczyła bowiem trzy punkty z byłym już wiceliderem tabeli, Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Oglądamy mecze w Ekstraklasie i myślę, że byliśmy bliscy tego poziomu - powiedział po spotkaniu z Termalicą Petr Nemec, opiekun gdynian.

We Wrocławiu czeski trener Arki nie będzie mógł skorzystać z usług strzelca bramki Termalice, Patryka Jędrzejowskiego. Zgodnie z klauzulą w kontakcie, zarówno on, jak i również pozyskany ze Śląska bramkarz Krzysztof Żukowski nie mogą grać przeciwko swojemu byłemu klubowi. Jędrzejowskiego w kadrze zastąpił Peres Benevente.

W środę zanosi się na ciekawe spotkanie na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. W 1979 roku po wygranej w Lublinie z Wisłą Kraków 2:1 gdyński klub wywalczył to trofeum. W 1982 roku Arka dotarła do półfinału tych rozgrywek. Po 30 latach ma szansę powtórzyć już co najmniej to drugie osiągnięcie. Wrocławianie mają jednak zrobić wszystko, aby Arce to uniemożliwić.

PP: Śląsk Wrocław - Arka Gdynia / śr. 21.03.2012 godz. 18:30

Przewidywane składy:

Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Celeban, Pietrasiak, Mraz - Elsner, Dudek - Madej, Mila, Sobota - Voskamp.

Arka Gdynia: Szlaga - Krajanowski, Mazurkiewicz, Jarun, Radzewicz - Kowalski, Jarzębowski, Pruchnik, Tomasik - Flis, Nwaogu.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Wynik pierwszego meczu: 2:0 dla Arki Gdynia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×