Dolcan polubił... Stefana Żeromskiego

Ze względu na remont pierwszy mecz na własnym stadionie w 2012 roku Dolcan rozegra dopiero 7 kwietnia. Mimo wszystko drużyna z Mazowsza nie zamierza się poddawać i walczy o utrzymanie na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy.

Drużyna z Ząbek podzieliła się punktami z Bogdanką Łęczna, przez co spadła na 16. miejsce w tabeli, choć wciąż ma niewielką stratę do bezpiecznej strefy. Bezbramkowy remis dał do myślenia sztabowi szkoleniowemu. - Bardzo obawialiśmy się dobrego nastawienia ofensywnego Bogdanki, dlatego cieszy mnie zero z tyłu. Smuci nieco, że to jest drugi mecz, w którym nie zdobywamy bramki, mając ku temu okazje. W ostatnich dziesięciu minutach wkradła się nerwowość w nasze poczynania i rywale mieli dwie świetne sytuacje sprokurowane przez nas samych. Pozostał maleńki niedosyt - ocenia Robert Podoliński.

Po raz drugi w obecnym sezonie zespoły zmierzyły się na Lubelszczyźnie. Trener nie jest do końca przekonany, czy grając w Ząbkach jego podopieczni poradziliby sobie z wyżej notowanym przeciwnikiem. - Boisko w Ząbkach wcale nie było naszym atutem. My praktycznie wszystkim biednym tej ligi porozdawaliśmy punkty na prawo i lewo - przegraliśmy z Płockiem, zremisowaliśmy z Elblągiem. Na wyjazdach graliśmy nieco lepiej. Uważam, że nasz stadion jeszcze nie jest naszym atutem. Mam nadzieję, że z nową trybuną i większą ilością kibiców nim będzie. Na razie nasza ulubiona lektura to "Ludzie bezdomni" Stefana Żeromskiego - przyznaje 36-letni szkoleniowiec.

Dolcan plasuje się w strefie spadkowej, lecz prezentuje styl gry, który dobrze rokuje na przyszłość. Jeżeli utrzyma niezłą formę w defensywie i popracuje nad skutecznością, to uniknie degradacji. - Małymi kroczkami będziemy próbowali piąć się w tabeli - zapewnia Podoliński.

Komentarze (1)
avatar
Bartomeul
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
DOlcan spadnie, byli najbardziej bierni zimą w transferach i zabraknie tych ludzi w zespole