Ivan Djurdjević: Nie popadajmy ze skrajności w skrajność

Lech Poznań pokonał w niedzielę Śląsk Wrocław, ale styl gry wciąż pozostawiał wiele do życzenia. Kolejorzowi wreszcie dopisało szczęście. Trzeba jednak zaznaczyć, że Lechici stanowili drużynę i ambitnie walczyli o trzy punkty, co przyniosło oczekiwany efekt.

Poznaniacy musieli to spotkanie wygrać, aby zachować szanse na powrót do czołówki. - Wiedzieliśmy, że jest to dla nas mecz o życie, bo straciliśmy szansę na awans do Ligi Europy przez Puchar Polski. Gdybyśmy nie wygrali tego meczu, to byłoby sporo problemów - mówi Ivan Djurdjević.

Serb zdaje sobie jednak sprawę, że styl poznaniaków nie był zbyt piękny, choć wpływ na to miała też fatalna murawa. - Jeżeli chodzi o grę, to była bardzo brzydka. Nasze boisko nie daje nam w ogóle możliwości grania piłką. Wygraliśmy ten mecz dzięki walce i ofiarności - dodaje "Djuka".

Zwycięstwo ze Śląskiem było dla poznaniaków bardzo ważne, bo przełamało fatalną serię sześciu meczów bez zdobytej bramki. - Wszyscy przeżywaliśmy te pierwsze mecze. Było dużo frustracji i nerwów. Mieliśmy sporo chęci na wygrywanie, ale wszystko rozbijało się o mur. W meczu ze Śląskiem stworzyliśmy zespół i podobnie musi być w następnych meczach - kontynuuje Djurdjević.

Aby zwycięstwo ze Śląskiem nabrało znaczenia, Kolejorz musi wygrać kolejne mecze. W środę zmierzy się z Górnikiem Zabrze, a w sobotę z Cracovią. W tych spotkaniach musi zdobyć komplet punktów. Serb uważa, że gra co trzy dni jest w obecnej sytuacji Lecha bardzo dobra. - Myślę, że dobrze się składa, bo grając co trzy dni nie będzie dużo czasu na myślenie. Czeka nas tylko praca i granie. Wszyscy jesteśmy świadomi tego, że mecze z Górnikiem i Cracovią są bardzo ważne. Jeżeli w każdym meczu będziemy walczyć tak jak ze Śląskiem, to wynik sam przyjdzie - mówi Lechita.

Jeżeli poznaniacy wygrają najbliższe mecze, to ich sytuacja w tabeli się poprawi. Co prawda strata do miejsc premiowanych awansem do Ligi Europy jest wyraźna, to na pewno do odrobienia. Djurdjević tonuje jednak nastroje i dodaje, że zamiast mówienia o pucharach zawodnicy muszą pokazać na boisku, że zasługują na grę w Lidze Europy. - Przed meczem wszyscy mówili, że ten zespół jest do niczego. Nie popadajmy z dnia na dzień ze skrajności w skrajność. Chodzi o to, żebyśmy złapali właściwy rytm i odnosili kolejne zwycięstwa. Dopóki jest szansa, to trzeba walczyć - zakończył Serb.

Źródło artykułu: