Najlepsze i najgorsze zagrania 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Portal SportoweFakty.pl wybrał Pawła Golańskiego najlepszym piłkarzem 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Z kolei najładniejszego gola zdobył Maciej Makuszewski. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z cyklu "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Paweł Golański (Korona Kielce). Mecz życia przeciwko Polonii Warszawa rozegrał prawy defensor Korony. Był nie do zatrzymania przez rywali: ambitny, zdecydowany i zdobył bramkę.

Gol kolejki: Maciej Makuszewski (Jagiellonia Białystok). Idealnym strzałem z lewej strony pola karnego popisał się Makuszewski. Futbolówka trafiła w same "okienko" bramki Widzewa.
Pudło kolejki: Edgar Cani (Polonia Warszawa).

Cała akcja mogła się podobać, ponieważ Albańczyk przez około 50 metrów biegł z piłką i gdy już minął Małkowskiego, miał przed sobą pustą bramkę. Tymczasem uderzył w boczną siatkę!

Kontrowersja kolejki: karny dla Zagłębia Lubin. Nie wiemy czego dopatrzył się sędzia Borski w ostatnich sekundach spotkania ŁKS-u Łódź z Zagłębiem Lubin, kiedy podyktował rzut karny dla Miedziowych. Ostatecznie gola zdobył Szymon Pawłowski, a niesmak pozostał.

Strzał kolejki: Jiri Bilek (KGHM Zagłębie Lubin). Jak z armaty uderzył czeski pomocnik i Bogusław Wyparło musiał wyjąć futbolówkę z siatki.

Wielbłąd kolejki: Radosław Cierzniak (Cracovia).  Bramkarz Cracovii został wsadzony na małą minę przez Radomskiego, ale dołożył od siebie do tego zagrania. Tak długo zwlekał z wykopaniem piłki, że gdy już to zrobił, to nabił nią Zielińskiego. Następnie futbolówka wpadła do siatki Pasów.

Drużyna kolejki: Korona Kielce. W niesamowitej formie jest Korona, która w poniedziałek zdemolowała Polonię Warszawa. Rzadko zdarza się, żebyśmy w naszych ocenach przyznali najwyższą notę "6,0". Tak było w przypadku Korony.

Parada kolejki: Sergiei Pareiko (Wisła Kraków). Kapitalną paradą popisał się Estończyk broniąc uderzenie z najbliższej odległości autorstwa Straki.

Katastrofa kolejki: Piotr Celeban (Śląsk Wrocław). O ile dobrze pamiętamy, ostatni dość podobny wyczyn zanotował inny gracz Śląska - Dariusz Pietrasiak. Teraz "błysnął" Celeban. Strzelił samobója, sprokurował rzut karny i dostał czerwoną kartkę.

Powrót kolejki: Mateusz Bąk (Podbeskidzie Bielsko-Biała). Wpuścił dwa gole przy sytuacjach, w których może i mógł się lepiej zachować, ale przed meczem działacze Lechii uhonorowali go za grę przez 10 lat w biało-zielonych barwach, a przez kibiców został cieplej przyjęci, niż obecni piłkarze Lechii Gdańsk.

Szok kolejki: PGE Arena. 5 bramek na PGE Arenie Gdańsk? Lechia zdobywa dwa gole u siebie? Science fiction? Nie! Rzeczywistość! Czyżby nowoczesny stadion został odczarowany?

Egzekutor kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Ze spokojem strzelił dwie bramki z rzutów karnych.

Brat kolejki: Marcin Żewłakow (PGE GKS Bełchatów). Doświadczony napastnik gola nie zdobył od drugiej kolejki, a przełamał się w meczu, kiedy obroną rządził jego brat - Michał.

Gepard kolejki: Paweł Buzała (Lechia Gdańsk). Zawodnik Brunatnych dysponuje niesamowitym przyspieszeniem, za piłką biegnie niczym gepard za swoją ofiarą.

Źródło artykułu: