Zmienią się natomiast znajdujące się na niej nazwiska. W Poznaniu na pewno nie zagrają Jan Hosek (kontuzja kolana - co najmniej 3 tygodnie przerwy) i Aleksandr Suworow (odnowienie kontuzji kostki - co najmniej tydzień pauzy). Do dyspozycji trenera Kafarskiego będą już za to Saidi Ntibazonkiza i Aleksejs Visnakovs. Pierwszy leczył w ostatnich dniach kontuzję kolana, a drugi uraz mięśnia dwugłowego uda. Wypadają natomiast Sebastian Szałachowski i Bruno Żołądź, którzy ucierpieli podczas wtorkowego sparingu z II-ligową Garbarnią Kraków (2:2). "Szałach" ma złamany palec dłoni, a Żołądź nieprzyjemny uraz oka, w które trafiła uderzona z bliska przez zawodnika Garbarni piłka.
- Sytuacja kadrowa ciągle się zmienia. Jedni piłkarze wracają, drudzy wypadają. Być może będziemy mieli do dyspozycji Saidiego. Na pewno do gry będzie Visnakovs. Wszyscy są żądni gry - zapewnia Kafarski.
Po sparingu z Garbarnią trener Cracovii był zadowolony z postawy Bojana Puzigacy, z którego usług jeszcze nie korzystał. - Nie znałem go jeszcze jako piłkarza i potrzebowałem też do swoich planów innych zawodników. Puzigaca zagrał całe spotkanie, ale weźmy pod uwagę, że Garbarnia przez większość spotkania się broniła, więc gry obronnej nie można było do końca sprawdzić. Bojan wykorzystał jednak swoją szansę i będę rozważał jego udział w meczu. Być może już od początku - tłumaczy opiekun Pasów, który eksperymentował też z Hesdeyem Suartem, ustawiając go w drugiej linii. - Starałem się go przenieść wyżej, żeby lepiej wykorzystać jego umiejętności. Nie powiem, że jestem zadowolony z wszystkiego, co widziałem, ale jest to na pewno ciekawy wariant.