Zimą w Warcie doszło do zmian, które miały dać nową jakość. Na początek rundy wiosennej udało się pokonać KS Polkowice, choć styl gry nie powalał na kolana. Papierkiem lakmusowym miało być spotkanie z Piastem Gliwice, które zakończyło się kleską. - Dostaliśmy potężne lanie. Nie spodziewałem się, że możemy przegrać aż tak wysoko, ale z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy na taką karę. Bramki zdobyte przez Piasta były pięknej urody i chciałbym, żeby moi zawodnicy też takie zdobywali - mówi Jarosław Araszkiewicz, trener Warty.
Podobnego zdania są piłkarze, którzy w niedzielę mają zrobić wszystko, aby zmazać plamę z zeszłego tygodnia. - Mecz w Gliwicach trzeba traktować jako wypadek przy pracy i w niedzielę musimy zgarnąć koniecznie trzy punkty. Nie ważne w jakim stylu, ale punkty muszą zostać w Poznaniu - dodaje Grzegorz Bartczak, obrońca poznańskiego klubu.
Warta i Sandecja sąsiadują ze sobą w tabeli, więc to spotkanie będzie bardzo ważne dla układu tabeli. O punkt więcej mają podopieczni Jarosława Araszkiewicza. - Na pewno jesteśmy wstanie wygrać. Zwycięstwo w niedzielę otworzy nam drogę do pięcia się w górę tabeli. Potrzebujemy punktów i wygrana z Sandecją będzie bardzo istotna, pozwoli nam nabrać oddechu i spoglądać bardziej w górę tabeli, niż w dół - zakończył Bartczak.
Porażka Warty z Piastem to wypadek przy pracy?
Warta Poznań w meczu z Sandecją Nowy Sącz chce pokazać, że porażka 0:3 z Piastem Gliwice była tylko wypadkiem przy pracy. Czy zawodnicy poznańskiego klubu staną na wysokości zadania?
Źródło artykułu: