Kontuzja Viniciusa Juniora stała się poważnym problemem dla Realu Madryt, szczególnie przed ważnym spotkaniem z Liverpoolem. Początkowy szok z powodu utraty kluczowego zawodnika skłonił do zastanowienia nad przyczynami urazu.
Brazylijczyk wskazał na napięty harmonogram meczów jako powód kontuzji. Choć duża liczba spotkań rzeczywiście sprzyja problemom mięśniowym, coraz więcej osób krytykuje też sposób, w jaki trener Carlo Ancelotti zarządzał obciążeniem skrzydłowego.
Od początku sezonu Vinicius rozegrał aż 22 mecze - 18 w barwach Realu Madryt i 4 dla reprezentacji Brazylii. Od 9 października wystąpił w 8 spotkaniach, z czego w 7 spędził na boisku pełne 90 minut. Jedynym wyjątkiem był mecz z Osasuną, gdy opuścił murawę w 75. minucie po strzeleniu hat-tricka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Jak podkreśla sport.es, Ancelotti nie dawał Brazylijczykowi odpoczynku. Nawet w meczu z Leganes, prowadząc 2:0 od 66. minuty, trener nie zdecydował się na zmianę, mimo że Vinicius wrócił z długiej podróży i miał w nogach 180 minut z reprezentacją.
Zamiast niego, w 83. minucie szkoleniowiec zdjął z boiska Kyliana Mbappe, który nie grał w przerwie reprezentacyjnej i miał więcej czasu na regenerację.
Vinicius zakończył tamto spotkanie wyczerpany, a badania przeprowadzone w poniedziałek potwierdziły kontuzję. Pojawia się pytanie, czy pozostawał na boisku z powodu własnej ambicji i statusu gwiazdy, czy też decyzje te należały wyłącznie do Ancelottiego.
Real Madryt boryka się obecnie z wieloma kontuzjami. Choć niektóre urazy są nieuniknione, drużyna często doświadcza problemów mięśniowych. Część osób wskazuje na przygotowanie fizyczne prowadzone przez Antonio Pintusa, inni krytykują zarządzanie kadrą przez Ancelottiego.