W sobotnie popołudnie Bogdanka rozprawiła się z Kolejarzem Stróże. Mecz toczył się w trudnych warunkach - w deszczu, na mokrej murawie i przy silnych podmuchach wiatru. - Tydzień temu był upał, a teraz próbował straszyć śnieg z deszczem. Zawodnicy obu zespołów pokazali, że są zawodowcami, bo obejrzeliśmy kawałek niezłego meczu - uważa Piotr Rzepka.
Kolejarz przyjechał do Łęcznej w glorii zespołu najlepiej spisującego się na wyjazdach, lecz musiał przełknąć gorycz porażki. Goście zaprezentowali się z nie najlepszej strony, ale to wystarczyło, by przez ponad godzinę dotrzymywać kroku rywalom. - Do momentu strzelenia pierwszej bramki praktycznie nie było widać żadnej różnicy między zespołami. To był nasz najlepszy mecz, jaki do tej pory rozegraliśmy pod względem dojrzałości i zaangażowania. Wygrana 3:0, to nie kwestia słabszego dnia rywali. Po prostu wskoczyliśmy na wyżyny naszych możliwości - 50-letni przekonuje szkoleniowiec.
W 60. minucie boisko musiał opuścić Tomas Pesir. Czeski napastnik już w przerwie zgłaszał problem z mięśniem dwugłowym. Mimo to nie poddał się i wybiegł na boisko, jednakże kontuzja uniemożliwiła mu grę. - On jest bardzo ważnym zawodnikiem. Niestety z kontuzjami się nie wygra. Oby to był malutki uraz - z nadzieją w głosie przyznał Rzepka.
Serię trzech kolejnych meczów na własnym stadionie Bogdanka zakończyła z dorobkiem siedmiu punktów, który umożliwił awans na piąte miejsce. Teraz łęczyńską drużynę czekają dwa wyjazdowe starcia z niżej notowanym przeciwnikami i będą miały one olbrzymi wpływ na układ tabeli. - Po meczu z Dolcanem znowu jesteśmy na fali wznoszącej. Jeśli wejdzie się na górę, to trzeba utrzymać się na niej, bo upadki są bolesne. Zwycięstwo z Kolejarzem powinno nas nauczyć tego, żeby nie panikować jeżeli coś nie będzie szło, tylko grać swoje i czekać aż wszystko się ułoży tak, jak chcielibyśmy - ocenia trener zielono-czarnych.
Bogdanka coraz bliżej ligowego podium
Jesienią łęczyńska drużyna krótko była liderem. Obecnie ma minimalne szanse, by powrócić na 1. miejsce w tabeli, ale wciąż liczy się w rywalizacji o czołowe lokaty i zamierza włączyć się do walki o awans do T-Mobile Ekstraklasy.
Źródło artykułu: