Arkadiusz Piech z Ruchu Chorzów jest jednym z kandydatów do gry podczas Euro 2012. Jak dotąd jego postawa nie znalazła uznania u trenera Franciszka Smudy. Jednak statystyki przemawiają za tym, że Piech obok Roberta Lewandowskiego jest najskuteczniejszym polskim napastnikiem. Snajpera Borussii Dortmund od Piecha oddziela jeszcze Tomasz Frankowski, ale on na występ nie ma już szans.
Kandydatura Piecha to poważna alternatywa, w świetle słabej postawy napastników, którzy dotąd byli powoływani przez Smudę na mecze reprezentacji. Mówiąc krótko - jego wybrańcy zawodzą. - Jak dziś ocenić umiejętności Brożka, Jelenia czy Sobiecha? Oni gwarantują formę, ale tylko wtedy, gdy co weekend grają przynajmniej 15-20 minut. Wiem po sobie, w jakiej byłem dyspozycji, gdy w klubie nie wstawałem z ławki rezerwowych. Dlatego wolę Piecha czy Jankowskiego z Ruchu od Jelenia, Brożka, albo Sobiecha, którzy nie grają - mówi dla Przeglądu Sportowego Frankowski. Tymczasem Zarówno były kadrowicz Radosław Gilewicz, jak i trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik przekonują, że napastnik Niebieskich powinien otrzymać swoją szansę w kadrze. - Bardzo bym chciał, żeby Arek grał w reprezentacji. Jest nie tylko ambitny, ale i waleczny - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Fornalik.
W sobotę Ruch pokonał na wyjeździe Widzew Łódź 2:1. Piech strzelił kolejną bramkę w lidze i był najlepszym piłkarzem na boisku. Czy przekona wreszcie trenera Smudę?
Źródło: Przegląd Sportowy.
Lewandowsski
Piech
Jankowski